Dolar znokautowany
NFP zmieniło obraz rynku, nie dając szansy dolarowi. EURUSD zbliża się do 1,14. Złoty stabilny, jeszcze poniżej 4,40 na EURPLN.
W piątek uwaga inwestorów skierowana była na oficjalne dane z rynku pracy, nie dziwi więc fakt że w ciągu dnia zmienność na rynku walutowym istotnie zmniejszyła się. Kurs EURUSD lekko schodził w dół, na co wpływ mogła mieć rozczarowująca publikacja danych o sprzedaży detalicznej w strefie euro (0% m/m i 1,4% r/r wobec odpowiednio oczekiwanych: 0,3% i 1,9%). W kraju zaś po porannym osłabieniu (zapewne pod wpływem słabych danych w Chinach, gdzie indeks PMI aktywności przemysłu w maju osiągnął najniższy poziom od trzech miesięcy) złoty publikacji danych z USA oczekiwał w okolicach 4,386.
NFP nie dały szansy dolarowi, jak większość rynku oczekiwała, nokautując go. Tak słabego wyniku nikt się bowiem nie spodziewał. Zamiast prognozowanych 164 tys. nowych miejsc pracy w sektorze poza rolnictwem, w maju amerykańska gospodarka wykreowała jedynie 38 tys. Do tego w dół o 37 tys. zrewidowano dane za poprzedni okres. W tej sytuacji niewielkim pocieszeniem okazał się spadek stopy bezrobocia do 4,7% wobec 4,9% oczekiwanych, mimo, że zapewne jest to właściwy kierunek. Choć prawdopodobnie ten spadek stopy bezrobocia będzie wzmacniał jastrzębie skrzydło FOMC w dążeniu do zacieśniania polityki monetarnej, to jednak na razie dane o zatrudnieniu będą wzbudzać obawy o siłę ożywienia. O podwyżkach stóp w czerwcu można więc zapomnieć.
W reakcji na publikację najsłabszego od sześciu lat raportu NFP kurs EURUSD zaczął kierować się ku 1,13 podczas sesji w Azji docierając do 1,138. Złoty chwilowo przetestował wsparcie na 4,374 po czym ustabilizował się grosz wyżej. Reakcja na dane z USA rynku była bardzo silna, zważywszy zeszłotygodniowe, raczej gołębie wystąpienie szefa EBC po zakończonym posiedzeniu decyzyjnym.
W tym tygodniu uwagę inwestorów będzie przyciągać przede wszystkim wystąpienie prezes Fed Janet Yellen, które będzie ostatnim wystąpieniem członka FOMC przed czerwcowym posiedzeniem. W przemówieniu z 27 maja J. Yellen stwierdziła, że podwyżka stóp procentowych „w ciągu najbliższych miesięcy może być właściwa”, co powie teraz? Czy jej stanowisko uległo zmianie po majowym raporcie z rynku pracy? Jeśli nie, to będziemy szukać odpowiedzi ile teraz dla J. Yellen oznaczają „najbliższe miesiące”.
W Polsce zaś ostatnie posiedzenie RPP z prezesem Markiem Belką na czele zapewne przyniesie kontynuację nastawienia wait-and-see ze stawką referencyjną utrzymaną na poziomie 1,5% i niezmienionym komunikatem.
Na rynku stopy procentowej ostatni tydzień przyniósł dużą zmienność notowań, chociaż ostatecznie doszło do wzrostu rentowności na całej długości krzywej. Powodem przeceny obligacji skarbowych były zarówno czynniki lokalne jak i globalne.
Z krajowym czynników największy wpływ miała perspektywa wyższej od oczekiwań rynkowych podaży obligacji skarbowych w czerwcu. W czwartek odbędzie się regularna aukcja, na której Ministerstwo Finansów zaoferuje papiery serii OK1018 i DS0726 na kwotę 3-6 mld PLN. Spodziewamy się, że MF będzie starało się sprzedać jak najwięcej obligacji o dłuższym terminie wykupu. Świadomość preferencji długiego końca krzywej będzie ciążyć nad rynkiem i dlatego raczej nie należy spodziewać się do czwartku silniejszego odreagowania. Powinno ono nastąpić, ale dopiero po przetargu.
Przez większą część tygodnia sytuacja na globalnym rynku długu nie sprzyjała polskim obligacjom. Mieliśmy tam do czynienia ze wzrostem awersji do ryzyka, co z kolei przekładało się na wyższe wyceny najbezpieczniejszych obligacji (m.in. Bundów i US Treasuries). Pozostałe rynki, w tym szczególnie rynki wschodzące pozostawały pod lekką presją sprzedających. Sytuację zmieniła publikacja piątkowych danych nt. amerykańskiego rynku pracy. Zaskakująco niski przyrost liczby nowych miejsc pracy w sektorach pozarolniczych w maju stawia pod dużym znakiem zapytanie nie tylko czerwcową podwyżkę, ale też może zaważyć na decyzji lipcowej. To oznacza nie tylko pozytywny wpływ wynikający z potencjalnych dalszych spadków rentowności na rynkach bazowych, ale również z ograniczonej presji na odpływ kapitału z EM. W piątek rentowności 10-letnich Bundów zbliżyły się do historycznego minimum 0,05%, a US Treasuries spadły w okolice 1,70%. Chociaż w najbliższych dniach przed posiedzeniem Fed (15.06) rynek może pozostać na obecnych poziomach, to jednak w dłuższej perspektywie dalszy spadek rentowności nie jest wykluczony.