Rynek pracy w USA: może nie jest tak źle?
Ciekawie zapowiadają się dziś dane o bilansie handlowym Wielkiej Brytanii. Na notowania funta nie będą miały większego wpływu, ale dadzą trochę informacji o stanie brytyjskiego handlu. Po referendum 23 czerwca będzie warto do nich wrócić. Na razie kurz bitewny związany z wojną o Brexit przysłania wszystko, więc twarde informacje gospodarcze nie mają większego znaczenia dla szterlinga.
Niemcy pokazały rano całkiem niezłe dane o handlu zagranicznym, więc klimat związany z obawami o spadek eksportu nieco się poprawił. Nie zmienia to jednak faktu, że stan chińskiej gospodarki, która miała być główną przyczyną niemieckich lęków, nie do końca jest jasny. Pekin opublikował dane o inflacji, które wywołały mieszane uczucia: inflacja producencka okazała się lepsza od konsensusu, a konsumencka – gorsza. Ponieważ jednak rynek przywiązuje większą wagę do tej pierwszej, w sumie wynik nie wypadł najgorzej.
Wydarzeniem dnia są bez wątpienia dane z USA o liczbie wniosków o zasiłek dla bezrobotnych. Po piątkowym szoku, wywołanym informacjami o zaskakująco niskim wzroście nowych miejsc pracy, informacje o zatrudnieniu mają duże znaczenie dla dolara. Nie wiadomo, czy dane z piątku były tylko epizodem, czy raczej początkiem niepokojącej tendencji. Na razie rynek skłania się ku tej pierwszej tezie, ale musi znaleźć jakieś potwierdzenie. Być może uda się to już dzisiaj.