Inwestorzy w poszukiwaniu bezpiecznej przystani
Poniedziałek przynosi coraz więcej pytań. Każdy zastanawia się jakie konsekwencje niesie ze sobą wynik czwartkowego referendum. Jedno jest pewne, najbliższe dni, miesiące, a nawet lata będą mijały pod wpływem niepewności.
Brexit w przeciągu jednej nocy znalazł swoje odzwierciedlenie na rynkach finansowych. Funt szterling w stosunku do dolara amerykańskiego jest najtańszy od 30 lat, a waluty uważane za „bezpieczną przystań” zyskują na znaczeniu. W piątek do gry przystąpił także Szwajcarski Bank Narodowy, który był zmuszony interweniować na rynku walutowym w obronie poziomu 1.08 na EUR/CHF. W dniu wyniku referendum odbyło się szereg spotkań oraz konferencji. Na pierwszy rzut poszedł David Cameron, który zapewnił, że referendum nie jest prawnie wiążące, ale musi być respektowane. Dowiedzieliśmy się również, że uruchomienie artykułu 50 traktatu lizbońskiego, Cameron pozostawi swojemu następcy, który zostanie wybrany w październiku. Sytuacji na rynkach nie zdołał uspokoić Prezes Banku Anglii, który zapewnił, że otoczenie makroekonomiczne będzie monitorowane, a stopy procentowe w najbliższym czasie pozostaną niezmienione. Rynek jednak na podstawie OIS (overnight index swap) wycenia cięcie stóp procentowych z 52% prawdopodobieństwem na sierpniowym posiedzeniu.
Na rynkach finansowych dzisiejszego poranka funt szterling jest najsłabszą walutą, który traci już 1,80% względem dolara amerykańskiego. Nie jest on odosobniony, ponieważ względem dolara amerykańskiego zyskuje tylko jen japoński.
Indeksy giełdowe świecą się na czerwono, razem z naszym rodzinnym WIG 20, bowiem traci on już ponad 2%. Rynek surowców pozostaje względnie silny, za baryłkę ropy WTI należy zapłacić 47,85 dolara amerykańskiego, natomiast za uncję złota 1325$.
Sytuację na rynku będzie miał okazję uspokoić prezes Europejskiego Banku Centralnego, Mario Draghi. Jego konferencję zaplanowano na godzinę 19:30. Będzie to pierwsza wypowiedź EBC po zmaterializowaniu się Brexitu. Wypowiedź będzie miała miejsce na forum bankierów centralnych w Portugalii. Co najciekawsze, Mario Draghi zabierze głos także we wtorek oraz środę.
Dla rynku najgorsze jest jednak to, iż nikt nie zna skutków czwartkowego referendum. W erze dużej niepewności jest bardzo prawdopodobne, że polski złoty oraz reszta walut państw wschodzących znajdzie się pod presją sprzedających, a zyskiwać będzie frank, jen oraz dolar amerykański. Kolejna przecena rodzimej waluty może okazać się tragiczna w skutkach dla frankowiczów oraz polskiego długu w walutach zagranicznych. Niewątpliwie Wielka Brytania pisze historię.