Koniec kwartału hamuje wzrosty?
Dzisiaj opublikowane dane makroekonomiczne wypadły stosunkowo dobrze dla rynków akcyjnych. Nastroje w chińskim biznesie mają się coraz lepiej, a tymczasem w strefie euro osłabła presja inflacyjna, co ucina spekulacje nt. możliwości ograniczenia luzowania przez EBC. Jednakże ostatni dzień I kwartału ubiega pod znakiem spadków, przy czym nie widać zbyt dużej zmienności.
Władze Państwa Środka robią wszystko, aby poprawić wizerunek swojej gospodarki w oczach świata. Ogromna stymulacja od strony polityki fiskalnej i monetarnej przynosi efekty, choć oczywiście pozostaje znak zapytania, czy w dłuższym terminie przyjdzie Pekinowi zapłacić za to cenę. Pomimo obaw, rządowym indeksom PMI za marzec udało się pobić oczekiwania inwestorów.
W przypadku wskaźnika dla przemysłu zobaczyliśmy wzrost do poziomu 51,8 pkt, co jest najlepszym wynikiem od kwietnia 2012 roku. Dobrze wypadły również usługi, gdzie odnotowano odbicie z 54,2 do 55,1 pkt. Ponadto Chiny jako jedne z nielicznych rynków mogły się pochwalić wzrostami - Shanghai Composite zyskał 0,39 proc., podczas gdy japoński Nikkei 225 stracił 0,81 proc.
Figurą poranka w Europie były wstępne odczyty inflacyjne ze strefy euro za marzec. Zgodnie z tym, co zobaczyliśmy w Niemczech oraz w Hiszpanii, wyniki dla całego bloku wypadły jeszcze gorzej niż zakładał i tak dosyć pesymistyczny konsensus (1,5 proc. r/r wobec 2,0 proc. poprzednio). Ucina to więc dywagacje nt. możliwości ograniczenia przez EBC swojej bardzo ekspansywnej polityki monetarnej. Jeśli dodatkowo twarde dane potwierdzą wskazania indeksów PMI i zobaczymy większe ożywienie gospodarcze, może to oznaczać kontynuację hossy na europejskich parkietach giełdowych.
Dlaczego więc dziś nie widzimy wyraźnych wzrostów? Jest to ostatnia sesja w I kwartale, dlatego też część funduszy chcąc poprawić wyniki, dostosowuje swoje portfele i sprzedaje akcje. Dodatkowo pewną niepewność mogą budzić komentarze ze strony Donalda Trumpa, który zapowiada twarde rozmowy z Chinami. Po starcie sesji na Wall Street indeks S&P500 traci około 0,10 proc., a DAX oscyluje w okolicy wczorajszego zamknięcia. Należy pamiętać, że niemiecki benchmark oscyluje przy psychologicznym poziomie 12.300 pkt.
Skala spadków na Warszawskim parkiecie jest znacznie większa. WIG20 na niespełna godzinę przed zakończeniem sesji cofa się o 0,9 proc., oddalając się od bariery 2.200 pkt. Pozostałe indeksy także świecą na czerwono, a cały WIG znajduje się 0,8 proc. poniżej punktu odniesienia. W Polsce również osłabła presja inflacyjna. Wstępne dane za marzec pokazały na wzrost indeksu CPI o 2,0 proc. r/r podczas gdy rynek liczył na przyspieszenie dynamiki do 2,3 proc. Należy pamiętać, że powinna być to stosunkowo pozytywna informacja dla GPW. Pośród warszawskich blue chipów zyskują tylko cztery spółki: CCC (+3,2 proc.), Asseco Poland (+1,25 proc.), LPP (+0,6 proc.) oraz JSW (+0,19 proc.).