Analizy

Brytyjczycy nie chcą szybkiego rozwodu

źródło: Przemysław Kwiecień, Główny Ekonomista XTB

  • Opublikowano: 13 grudnia 2016, 09:32

  • Powiększ tekst

Rynki finansowe są niemal wyłącznie skupione na jutrzejszym posiedzeniu Fed. Niewątpliwie decyzja i towarzyszący jej przekaz ze strony amerykańskiego banku centralnego będą miały ogromne znaczenie dla zamknięcia roku na rynku walutowym. W tle jednak cały czas toczy się dyskusja o tym, jak ma wyglądać rozstanie się Wielkiej Brytanii z UE i ta dyskusja ma niemały wpływ na notowania funta.

W czerwcowym referendum Brytyjczycy zdecydowali o wystąpieniu z Unii Europejskiej, ale do tej pory nie wiadomo dokładnie jak ten proces ma wyglądać. Formalnie należałoby uruchomić tzw. Artykuł 50 Traktatu Lizbońskiego a następnie strony miałyby dwa lata na proces negocjacyjny. Brytyjczycy odwlekają jednak uruchomienie procedury chcąc odpowiednio się do tego procesu przygotować. Początkowo rząd Theresy May przyjął taktykę wymachiwania szabelką, twierdząc, że gotowy jest na tzw. Twardy Brexit, czyli szybkie opuszczenie Unii bez względu na konsekwencje gospodarcze. Unia ze swojej strony nie łagodziła atmosfery grożąc odcięciem Wyspiarzy od wspólnego rynku. Teraz okazuje się jednak, że Brytyjczycy mogą wyraźnie zmięknąć. Taki sygnał przynajmniej wysłał wczoraj Philip Hammond, Kanclerz Skarbu w obecnym rządzie. Jego zdaniem dwa lata to zdecydowanie zbyt mało aby wypracować odpowiednie porozumienie, a zbyt szybkie zamknięcie negocjacji mogłoby okazać się zbyt kosztowne dla brytyjskiej gospodarki. Jako przykład podaje konieczność przeprowadzenia analiz, jaki wpływ na poszczególne gałęzie gospodarki miałoby wprowadzenie różnych stawek celnych. Wskazuje on, że dla obydwu stron byłoby lepiej, aby wypracować porozumienie przejściowe, które obowiązywałoby do czasu wypracowania wszystkich niezbędnych detali.

Dla rynku taka zmiana taktyki ma duże znaczenie. Warto zauważyć, że funt tracił mocno we wrześniu i październiku pomimo bardzo dobrych danych makroekonomicznych, pokazujących odporność gospodarki na wzrost niepewności związanej z Brexitem. Inwestorzy obawiali się jednak, że przedłożenie szybkiego opuszczenia Unii nad kwestie ekonomiczne będzie fatalne w skutkach dla brytyjskiej gospodarki i funt taniał. Gdyby teraz strony faktycznie dążyły do porozumienia przejściowego, faktyczny Brexit mógłby oddalić się o wiele lat. A to oznaczałoby, że przecena funta mogła zajść za daleko. Efekt jest taki, że funt względem złotego jest najdroższy od pierwszej połowy lipca. O 9:59 dolar kosztuje 4.1914 złotego, euro 4.4496 złotego, frank 4.1345 złotego, zaś funt 5.3168 złotego.

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych