Analizy

Bez wielkiej Ameryki nie ma wielkiego dolara

źródło: Bartosz Sawicki, Dom Maklerski TMS Brokers S.A.

  • Opublikowano: 17 lutego 2017, 09:26

  • Powiększ tekst

Rynki jeszcze nigdy nie liczyły się z możliwością dokonania przez Fed trzech podwyżek w horyzoncie roku tak mocno jak obecnie. Co więcej, prawdopodobieństwo kolejnego podniesienia kosztu pieniądza w marcu w tydzień wzrosło z dwudziestu kilku do 45 proc. osiągniętych w środę. Podstawą do takich oczekiwań stały się oczywiście stosunkowo jastrzębie słowa Janet Yellen przed Kongresem oraz porcja solidnych danych z amerykańskiej gospodarki.

Mimo to rentowność dziesięciolatek USA nie powróciła ponad 2,50 proc. i pozostaje blisko minimów z ubiegłego tygodnia. Eurodolar kilka dni się osuwał, ale gdy kluczowe wsparcie pod postacią dołka z znalazło się w zasięgu, kurs wykonał potężne odbicie. Procentowa zmiana kursu była wczoraj jedną z piątki najwyższych w tym roku, a przecież dolar znajduje się w ostatnich tygodniach pod presją. Co więcej, nie stały za ruchem przesłanki fundamentalne. Warto zresztą odnotować, że wyższa zmienność panuje ostatnio, gdy kurs rośnie niż gdy spada.

Podsumujmy: rynek pieniężny wycenia szybsze zacieśnianie polityki w USA, dane wypadają pozytywnie i wspierają taki scenariusz, ale rentowności długu o dalszej zapadalności, w tym kluczowych dziesięciolatek pozostają nisko. W rezultacie dolar jest słaby, zwłaszcza do walut gospodarek wschodzących i ryzykownych. Niskie rentowności ciążą też wyraźnie USD/JPY pomimo utrzymywania się pozytywnych nastrojów na giełdach.

Płynie z tego dość istotna lekcja: wyprzedaż długu USA może przybrać na sile przede wszystkim pod wpływem szybkich i wymiernych zmian w polityce administracji Trumpa. Dopiero to dałoby podstawę do silnego, trwałego ruchu i nowej odsłony rajdu dolara. Na razie dolar jest słaby a prym wiedzie wspierany hossą na rynku metali przemysłowych dolar australijski.

Wzrosty cen miedzi i innych surowców z tej kategorii mają jednak także źródła w zaburzeniach po stronie podaży. Rozczarowanie brakiem stymulacji fiskalnej w USA uderzy jednak mocno także w ceny surowców przemysłowych, co zagraża rajdowi AUD/USD (już teraz budzi znaki zapytania pod postacią wychodzenia na nowe maksima przy dywergencji z oscylatorem RSI14 dla interwału dziennego).

USD/JPY już teraz jest pod mocną presją niskich rentowności długu USA. W przypadku tej pary walutowej zagrożeniem jest potencjalne rozwinięcie się korekty na najważniejszych światowych parkietach. W przypadku EUR/USD należy spodziewać się prób wygaszania odbić w kierunku 1,07 – obecny przedział wahań powinien zostać utrzymany, rajd eurodolara jest naszym zdaniem mało prawdopodobny ze względu na ryzyko polityczne związane z francuskimi wyborami prezydenckimi.

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych