Analizy

Prezydent Donald Trump przemawia na Kapitolu, fot. PAP/EPA/Michael Reynolds
Prezydent Donald Trump przemawia na Kapitolu, fot. PAP/EPA/Michael Reynolds

Po przemówieniu prezydenta Trumpa złoty zyskał na wartości

źródło: Mirosław Budzicki, Joanna Bachert, Biuro Strategii Rynkowych PKO BP

  • Opublikowano: 1 marca 2017, 10:08

  • Powiększ tekst

Podczas wtorkowej sesji walutowej wyczekiwanym przez rynki finansowe wydarzeniem było wystąpienie prezydenta Donalda Trumpa przed Kongresem.

Przemówienie pełne było odwołań do wyjątkowej roli Stanów Zjednoczonych na arenie międzynarodowej i posłannictwa Ameryki. Przypominało nieco wystąpienia Trumpa podczas kampanii wyborczej i właściwie nie dodało jasności w kwestii reformy podatkowej, ponownie jedynie wskazując na szykowane znaczne zmiany w systemie. Trump jeszcze raz zapowiedział m.in. stworzenie specjalnego funduszu modernizacji amerykańskiej infrastruktury, ponowił obietnicę budowy „wielkiego muru” na granicy USA z Meksykiem, zapowiedział „rzeczywistą i pozytywną reformę imigracyjną” i walkę z „radykalnym islamskim terroryzmem”, wezwał też Kongres do uchylenia systemu ubezpieczeń zdrowotnych, tzw. Obamacare i zastąpienia go nowym. Wystąpienie D. Trumpa istotnie nie zmieniło obrazu eurodolara, który tak przed jaki i po nim notowany był w okolicach 1,055-1,06. Dopóki jednak nie będzie wyraźnych sygnałów odchodzenia od programu dolar powinien wybraniać się przed mocną deprecjacją względem euro, a nawet może lekko zyskiwać na wartości. W dłuższej perspektywie realizacja programu będzie już wyraźnie wspierała walutę amerykańską.

Tymczasem, podczas wtorkowej sesji europejskiej, w oczekiwaniu na wystąpienie D. Trumpa, mając w pamięci wcześniejsze jego ogólnikowe wypowiedzi i sporo wątpliwości co do tego, na ile realne jest wprowadzenie w życie obietnic z kampanii wyborczej, część inwestorów skłaniało się do szukania bezpiecznych przystani odchodząc od dolara. W rezultacie kurs EURUSD lekko rósł pod konie handlu w Europie przełamując opór na 1,0625.

Neutralnie przez rynek odebrane zostały wczorajsze dane o PKB za 4q16 (2. odczyt) z USA. Zgodnie z wstępnym odczytem w 4q16 gospodarka amerykańska rozwijała się w tempie 1,9% r/r wobec wzrostu o 3,5% w 3q16. Departament Handlu podał też, że bazowy indeks cen PCE, najlepiej w ocenie Fed odzwierciedlający presję cenową w amerykańskiej gospodarce, wzrósł w czwartym kwartale o 1,2% wobec 1,3% oczekiwanych przez analityków. Natomiast indeks cen PCE wzrósł o 1,9% podczas gdy szacunki analityków wskazywały na 2,2%.

Również w kraju GUS opublikował dane o PKB ostatecznie potwierdzając, że w 4q16 polska gospodarka rozwijała się w tempie 1,7% kw/kw i 2,7% r/r. Choć jest to najlepszy wynik od dziesięciu lat, nie zmienia faktu, że rok 2016 upłyną pod znakiem malejącej dynamiki wzrostu (w pierwszym kwartale 3,0% r/r, w drugim 3,1% r/r, a w trzecim 2,5% r/r). Za wyhamowanie wzrostu PKB w pierwszych trzech kwartałach ub. roku odpowiadało załamanie w inwestycjach, w tym przede wszystkim ograniczanie wydatków rządowych i samorządowych spowodowanych jak wskazywano opóźnieniami w wydatkowaniu funduszy unijnych. W czwartym kwartale, najważniejszym motorem wzrostu gospodarczego nadal pozostawała konsumpcja prywatna, która przyspieszyła z 3,9% w 3q16 do 4,2% głównie dzięki ożywieniu na rynku pracy. W 4q16 zmniejszyła się skala spadku nakładów brutto na środki trwałe, niemniej odnotowana poprawy była niewielka stymulowana lepszymi wynikami inwestycji publicznych. Warto zauważyć, że w tym samym czasie doszło też do wyraźnego przyspieszenia dynamiki eksportu. Sporo, bo aż 1,4 p.p. do dynamiki wzrostu PKB dołożyły zapasy, co mogło być reakcją przedsiębiorstw na oczekiwaną poprawę aktywności gospodarki krajowej w 2017 roku. Choć dane odnoszą się do przeszłości, to jednak miesięczne odczyty produkcji i sprzedaży oraz dane z rynku pracy za styczeń sugerują, że wzrost gospodarczy dalej będzie przyspieszał w 1q17.

Po publikacji PKB złoty niewiele zyskał, oczy i uszy inwestorów skierowane były bowiem na wspomniane już wcześniej wystąpienie prezydenta D. Trumpa. W nocy kurs EURPLN spadł do 4,30. Brak szczegółów realizacji zapowiadanego programu nie sprzyja bowiem marcowej decyzji o ewentualnej podwyżce stóp przez Fed.

Przez większą część wtorkowej sesji notowania instrumentów na rynku stopy procentowej utrzymywały się na poziomach zbliżonych do tych z poniedziałku. Nieznacznie w ślad za rynkami bazowymi przeważały wzrosty rentowności, widoczne jednak na rynku IRS. Krajowa publikacja zgodnych z oczekiwaniami danych nt. PKB w IV kw. 2016 r. nie miała wpływu na nastroje rynkowe (dane pokazały m.in. silną pozytywną kontrybucję zapasów w całym roku będącą jednym z głównych determinantów wzrostu PKB). Stabilizacji notowań obligacji skarbowych na świecie sprzyjał okres oczekiwania na wieczorne wystąpienie prezydenta USA Donalda Trumpa.

Brak nowych istotnych informacji podniósł amerykańską krzywą dochodowości, kierując UST 10Y powyżej 2,42% UST 5Y do blisko 1,98% i UST 2T powyżej 1,30%.

Ministerstwo Finansów opublikowało harmonogram podaży dłużnych papierów skarbowych w marcu. Zgodnie z zapowiedziami zaplanowane zostały dwie aukcje: 2 i 23 marca. W pierwszym terminie odbędzie się aukcja zamiany, na której emitowane będą papiery OK0419, PS0422, WZ1122, WZ0126 i DS0727 w zamian za PS0417, OK0717 i DS1017. Spodziewać się można wysokiej sprzedaży sięgającej 6-7 mld PLN. W drugim terminie MF zorganizuje regularny przetarg, na którym będzie można kupić papiery OK0419, PS0422, WZ1122, WZ0126 i DS0727 za 3-5 mld PLN. Tym samym łącznie wartość emisji OS w marcu będzie zbliżona do 10 mld PLN (bony skarbowe nie będą emitowane). Warto w tym kontekście wspomnieć, że w I kw. 2017 r. resort finansów planował podaż na poziomie 25-38 mld PLN. Do końca lutego udało się zapewnić finansowanie na poziomie 29,7 mld PLN, co oznacza, że teoretycznie do wypełnienia planu pozostało jedynie 8 mld PLN. Tym samym MF zachowuje elastyczność w plasowaniu kolejnych ofert. Marzec może być też przełomowym momentem na rynku pierwotnym. Już w kwietniu MF może liczyć na dodatkowy popyt wynikający z zapadalności obligacji i wypłaty odsetek (łączna kwota prawie 17,6 mld PLN). Tym samym wpływ prawdopodobnej wysokiej podaży SPW zostanie nie tylko skutecznie złagodzony, ale rynek powinien pozytywnie odczuć napływ netto środków. Po lutym MF sfinansowało 43% tegorocznych potrzeb pożyczkowych. Do końca kwietnia ten poziom może wzrosnąć o kolejne 15 pkt. proc. w okolice 60%. Dla procesu finansowania potrzeb pożyczkowych ważny jest również fakt, że na polski rynek długu powoli powracają inwestorzy zagraniczni. W styczniu portfele nierezydentów wzrosły o 1,2 mld PLN, a według wstępnych informacji w lutym obserwowany był dalszy napływ środków. Biorąc pod uwagę powyższe, poprawa sytuacji na rynku pierwotnym powinna sprzyjać rynkowi długu, tym bardziej, że spready pokazujące premię za ryzyko kształtują się na historycznie wysokich poziomach i sygnalizują duży potencjał do zawężenia. Dlatego cały czas perspektywa wyraźnego spadku rentowności obligacji w Polsce pozostaje aktualna.

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych