Mocny wzrost PKB to za mało dla GPW
Początek roku w wykonaniu polskiej gospodarki był bardzo dobry, co potwierdziła dzisiejsza publikacja wstępnych danych PKB. Jednakże nie uchroniło to indeksów z warszawskiej giełdy przed sporymi spadkami. Z sytuacją na GPW kontrastuje nieco większy optymizm na zagranicznych parkietach.
Tempo wzrostu polskiej gospodarki w I kwartale nieznacznie przewyższyło oczekiwania. Dynamika PKB wyniosła 4,0 proc. r/r oraz 1,0 proc. k/k, tymczasem założenia konsensusu wynosiły odpowiednio 3,9 proc. r/r oraz 0,9 proc. k/k. Strukturę wzrostu poznamy dopiero pod koniec maja, natomiast już teraz wiadomo, że na tak mocną poprawę miała przede wszystkim wpływ większa produkcja przemysłowa, która rosła nawet w tempie powyżej 11 proc. w ujęciu rocznym, odbicie po stronie inwestycji oraz popyt konsumencki.
W ostatnich dniach słabł impet kupujących na GPW, więc odczyt mógł zostać wykorzystany do realizacji zysków po mini hossie z przełomu kwietnia i maja. Na czerwono świeciły się dziś wszystkie główne indeksy z warszawskiego parkietu. Stratom przewodził WIG20, który cofał się o ponad 1,4 proc. W przypadku pozostałych indeksów sytuacja nie wyglądała wiele lepiej. Cały WIG spadł o około 1,30 proc., mWIG40 o 1 proc., a sWIG80 o 0,85 proc. Liderem strat wśród blue chipów był PKN Orlen (-4,84 proc.). Ponadto pod sporą presją znajdowała się Grupa Lotos (-4,20 proc.) oraz Alior Bank (-3,82 proc.). Z kolei pozytywnie wyróżniał się Cyfrowy Polsat (+2,67 proc.) oraz Orange Polska (+2,44 proc.).
Na pozostałych rynkach akcyjnych widać było nieco większy optymizm inwestorów. Londyński FTSE100 rosnąc o ponad 0,9 proc., wspiął się na nowe historyczne szczyty. Ponadto nowojorski S&P500 naruszył psychologiczny poziom 2.400 pkt. Wall Street pozostało w dużej mierze obojętne na doniesienia z Waszyngtonu, które sugerują, że prezydent Trump miał dzielić się na spotkaniu w zeszłym tygodniu tajnymi informacjami z ważnymi przedstawicielami z Rosji. Natomiast niemiecki DAX odbił ponad poziom 12.800 pkt, jednak końcówka sesji w Europie przyniosła pewne schłodzenie nastrojów. Na poprawę sentymentu mają wpływ wyższe ceny ropy oraz działania chińskich władz, które po serii nowych regulacji ograniczających dostęp do finansowania na krajowym rynku, dziś zasiliły tamtejszy system bankowy 25 mld dolarów, co powinno zwiększyć aktywność w drugiej co do wielkości gospodarki świata.