Analizy

Korekcyjny zarobek amerykańskiej waluty

źródło: Tomasz Witczak, FMC Management

  • Opublikowano: 3 lipca 2017, 22:27

  • Powiększ tekst

Mocniejszy dolar

To prawda: jeszcze w końcówce tamtego tygodnia eurodolar pochodził pod 1,1450, a już w początkach tygodnia bieżącego mamy 1,1360-70. Dolar zatem trochę odzyskał – pomimo tego, że np. indeks PMI dla przemysłu USA uplasował się raptem na poziomie 52 pkt (przy prognozie 53 pkt).

Owszem, indeks ISM dla przemysłu, równie ważny, a może nawet ważniejszy, przebił założenia (miało być 55,2 pkt, było 57,8 pkt), ale z drugiej strony dobre były tez wskaźniki europejskie. Na przykład w Niemczech oczekiwano industrial PMI na poziomie 59,3 pkt, było 59,6 pkt. W Strefie Euro też delikatnie przebito prognozę (a zarazem, co ciekawe, odrobinę wzrosło bezrobocie – z 9,2 proc. do 9,3 proc.).

Wydaje się więc, że mieliśmy do czynienia raczej z teoretyczną korektą. Główna linia trendu – po dołkach ze stycznia, marca i kwietnia – i tak jest jeszcze daleko, mniej więcej przy 1,08 lub nieco wyżej. Drugą linię można z pewnym przybliżeniem poprowadzić przez dołki z kwietnia i maja, a następnie czerwca. Ta linia jest gdzieś przy 1,1220. Dolar ma więc pole manewru, a zarazem wykorzystanie tego pola wcale nie będzie musiało oznaczać odmiany generalnej tendencji.

Nasz orzeł

Złoty miał swoją chwilę siły i oddechu pod koniec minionego tygodnia, przestrzegaliśmy jednak przed zbytnim optymizmem. Na przykład na parze euro-złoty mamy od połowy maja trend wzrostowy. Aktualnie mamy ok. 4,2470 – ale rano byliśmy dwa grosze niżej. Poziom oporu to 4,26.

Na USD/PLN widzimy już 3,7375. Złoty sporo tu dziś przegrał – w piątek notowano 3,6950, co pozwalało rozważać możliwość ostatecznego przebicia "siedemdziesiątki" i pójścia niżej. Ale byliśmy w tym temacie sceptyczni – i rzeczywiście, zgodnie z naszymi ogólnymi przewidywaniami nastąpiła korekta notowań eurodolara, a przez to i osłabienie PLN do waluty USA.

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych