Mocne euro pomaga frankowiczom
Euro jest obecnie najsilniejsze do szwajcarskiego franka od lutego 2016. Ta relacja cieszy frankowiczów. Mocne euro i utrzymujące się dobre nastroje na rynkach globalnych znalazły bowiem przełożenie na ponowny spadek notowań CHF/PLN w okolice 3,80 zł. Jest szansa na przełamanie tego wsparcia
W czwartek kurs EUR/CHF wzrósł 1,1192 i tym samym był najwyższy od lutego 2016 roku. Obecna fala wzrostów została zainicjowana w czerwcu, ale cały ruch swój początek miał miejsce w marcu na poziomie 1,0637. Euro umacnia się na fali bardzo dobrych wyników gospodarki strefy euro i oczekiwań na przyszłą normalizację polityki monetarnej przez Europejski Bank Centralny (ECB), przy znacznie słabszej koniunkturze w Szwajcarii. Dodatkowo, utrzymujący się w ostatnich miesiącach pozytywny klimat na rynkach finansowych osłabia franka, który tradycyjnie jest uznawany za tzw. bezpieczną przystań, czyli walutę zyskującą w niespokojnych czasach i tracącą gdy apetyt na ryzyko wśród inwestorów rośnie.
Słabnący w relacji do euro frank automatycznie przekłada się na spadek notowań CHF/PLN. Zapewne ku uciesze wszystkich posiadających kredyty mieszkaniowe denominowane w szwajcarskiej walucie. Dziś o godzinie 10:54 kurs CHF/PLN testował poziom 3,8085 zł, po tym jak w 2. dni spadł on o 6 groszy. Tym samym notowania wróciły w rejon silnego wsparcia na 3,80 zł, gdzie w maju i połowie lipca były powstrzymywane spadki. Zgodnie z teorią analizy wykresów, kolejny atak na wsparcie, szczególnie że ma on miejsce zaledwie nieco ponad tydzień od tego ostatniego, zwiększa prawdopodobieństwo jego pokonania. To wprawdzie musiałoby się wiązać z trwałym wybiciem EUR/CHF powyżej 1,12 zł, czemu będą towarzyszyć wciąż dobre nastroje na rynkach globalnych, ale to nie jest taki nierealny scenariusz. Stąd też obecnie pojawia się największe w ciągu ostatnich 3. miesięcy prawdopodobieństwo trwałego przełamania poziomu 3,80 zł i spadku CHF/PLN przynajmniej od 5 groszy.
Co ciekawe, powyższy scenariusz dla CHF/PLN mógłby już dawno być zrealizowany, gdyby nie trwające zamieszanie wokół niekonstytucyjnych zmian w polskim sądownictwie, co spotkało się z krytyczną reakcją zarówno Unii Europejskiej, jak i USA.
Dobra koniunktura gospodarcza w Polsce, dobra sytuacja budżetu oraz dobre nastroje na świecie, w pełni uzasadniają kurs EUR/PLN w okolicach 4,18-4,20 zł. To poziomy testowane jeszcze przed tygodniem, zanim inwestorzy zaczęli uwzględniać ryzyko polityczne związane z atakiem na Sąd Najwyższy (zmianami w sądownictwie) i notowania euro wzrosły o 7 gr. Gdyby więc nie polska polityka, to przy obecnych poziomach EUR/CHF, za szwajcarską walutę płacilibyśmy teraz 3,74-3,76 zł. A więc najmniej od 15 stycznia 2015 roku (tzw. czarny czwartek), gdy Narodowy Bank Szwajcarii (SNB) zdecydował o zaprzestaniu interwencji walutowych w celu osłabienia franka, co skutkowało skokiem notowań CHF/PLN z poziomu 3,5455 zł do 4,3164 zł na koniec tego "czarnego" dnia.
Dzisiejszej stabilizacji CHF/PLN w pobliżu poziomów z wczorajszego zamknięcia, towarzyszy osłabienie złotego do euro i dolara. Przed południem za wspólna walutę trzeba było zapłacić 4,2650 zł, czyli o 1,6 gr więcej niż w środę. Dolar podrożał o 2 gr do 3,6370 zł