Analizy

autor: flickr
autor: flickr

Dolar cały czas zyskuje

Roman Ziruk, Ebury

  • Opublikowano: 26 kwietnia 2018, 13:52

    Aktualizacja: 26 kwietnia 2018, 13:54

  • Powiększ tekst

Dolar amerykański zakończył wczorajszy dzień na plusie w relacji do większości głównych walut, jak i walut krajów rozwijających się. Aprecjację dolara wspierał wzrost rentowności amerykańskich papierów dłużnych, który był kontynuowany w środę.

o tym jak rentowności amerykańskich obligacji 10-letnich po raz pierwszy od ponad 4 lat przebiły poziom 3 proc., wczoraj dobiły do poziomu 3,02 proc. Istotnie wzrosły zanotowały również rentowności krótkoterminowych papierów dłużnych.

Ostatni wzrost rentowności jest związany m.in. ze zmianą otoczenia inflacyjnego i wzrostem oczekiwań względem podwyżek stóp procentowych ze strony Rezerwy Federalnej. Rynki nieśmiało zaczęły wyceniać 4 podwyżki stóp procentowych w 2018 r. Wspomniane zmiany na rynku obligacji nie są pozytywne dla aktywów ryzykownych, takich jak globalne akcje, jak i waluty (czy ogólnie - aktywa) EM.

Amerykańskie obligacje dają więcej zarobić, co ma przełożenie na zmianę światowego profilu ryzyka na rynkach finansowych. Inwestorzy mają mniej motywacji, żeby inwestować w bardziej ryzykowne akcje, które mogą dać podobną (ale dużo bardziej niepewną) stopę zwrotu. Mogą również przenosić kapitał z krajów EM, które (tak jak Polska) nie podnoszą stóp procentowych, a wysokie rentowności w ich przypadku odpowiadają w istotnej mierze właśnie premii za ryzyko inwestowania w kraju EM.

EUR

Kurs EUR/PLN w środę umocnił się o 0,4%, wahając się w widełkach 4,20 - 4,24.  Euro umacniało się w parze ze słabszym złotym, jednak istotnie traciło w parze z dolarem amerykańskim i funtem brytyjskim.

W dniu dzisiejszym odbędzie się spotkanie decyzyjne Europejskiego Banku Centralnego. Istotniejsza od decyzji banku (którą powinno być utrzymanie parametrów polityki pieniężnej na niezmienionym poziomie) będzie jednak konferencja prasowa. Biorąc pod uwagę serię rozczarowujących odczytów z europejskich gospodarek spodziewamy się, że Mario Draghi uzna pogorszenie otoczenia gospodarczego w krajach strefy euro, jednocześnie wyrażając obawy związane z brakiem wyraźnej presji inflacyjnej we wspólnym bloku walutowym. Prawdopodobnie Draghi nie odniesie się wprost do wyczekiwanego przez rynki zakończenia programu QE, które - jak sądzimy, w kontekście ostatnich, słabszych odczytów i braku presji inflacyjnej - zostanie przesunięte na koniec roku.

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych