Analizy

Realizacja zysków na Wall Street

Piotr Kuczyński, główny analityk Domu Inwestycyjnego Xelion

  • Opublikowano: 5 listopada 2018, 09:36

  • Powiększ tekst

Na Wall Street w piątek zapowiadało się bardzo słabe zakończenie tygodnia (przez reakcję na kwartalne wyniki Apple), ale bykom w Azji i w Europie bardzo pomogły informacje o możliwej umowie USA – Chiny.

Donald Trump przeprowadził rozmowę z Xi Jinpingiem i bardzo chwalił jej wydźwięk. Poza tym agencja Bloomberg twierdzi, że prezydent Trump chce zawrzeć porozumienie prezydentem z Xi Jinpingiem podczas szczytu G-20 30.11 – 1.12.18. Trump polecił też przygotowania listy potencjalnych warunków takiego porozumienia.

Jak już w piątek pisałem to znowu jest zagrywka wyborcza (znowu, bo taką zagrywką jest też wysłanie wojsk na granicy z Meksykiem) i wcale nie jest pewne jak się ten szczyt zakończy, ale giełdy dostały datę, przed która trudno będzie niedźwiedziom kontynuować trend spadkowy (o ile Donald Trump nie zmieni zdania po wyborach).

Jak zwykle w pierwszy piątek miesiąca, opublikowany został miesięczny raport z amerykańskiego rynku pracy. Dowiedzieliśmy się, że w październiku zatrudnienie w sektorze pozarolniczym wzrosło o 250 tys. (oczekiwano 190 tys.), a zatrudnienie w sektorze prywatnym wzrosło o 246 tys. (oczekiwano 184 tys.). Weryfikacja danych z poprzedniego miesiąca podniosła liczbę miejsc pracy. Stopa bezrobocia wyniosła tak jak oczekiwano 3,7%. To były bardzo dobre dane.

Publikacja amerykańskich zamówień przemysłowych we wrześniu przemknęła niezauważona przez rynki, ale odnotujmy, że wzrosły one o 0,7% m/m (oczekiwano 0,5%).

Na Wall Street indeksy rozpoczęły sesję małymi zmianami – S&P 500 rósł, a NASDAQ spadał. Potem jednak okazało się, że byki nie mają już chęci po raz n-ty dyskontować zbliżających się rozmów USA-Chiny. Skupiono się na wynikach spółek, a to doprowadziło do realizacji zysków. Indeks S&P 500 stracił 0,63%, a NASDAQ 1,04%. Rynek jest na rozdrożu. Nadal nie widać końca trendu spadkowego, ale rozstrzygnąć o kierunku powinny wtorkowe wybory.

W piątek, podobnie jak w innych krajach, opublikowano w Polsce indeks PMI dla przemysłu. Jego wartość spadła z 50,5 na 50,4 pkt. (oczekiwano 50,1 pkt.). Dane nieco lepsze od oczekiwań, ale sygnalizująca, że gospodarka nie będzie się już szybko rozwijała.

Markit pisze, że „Szczególnie widoczny był trzeci z rzędu spadek liczby nowych zamówień eksportowych, najszybszy od sześciu lat.” oraz, że „Tempo ogólnej poprawy warunków gospodarczych było najwolniejsze od dwóch lat, a liczba nowych zamówień i wielkość produkcji minimalnie wzrosły”

W piątek nie dziwiło to, że GPW rozpoczęła sesję solidną zwyżką. WIG20 szybko zyskał dwa procent. Zwyżka indeksów na Wall Street i zapowiedzi umowy USA – Chiny pomagała indeksom europejskim. U nas również publikacja raportu z rynku pracy w USA zahamowała wzrost indeksu, który zaczął się osuwać. Jednak, inaczej niż na innych giełdach europejskich, obóz byków nie poddał się – indeks WIG20 zyskał 2,13% (drugi raz na dużym obrocie) i wygenerował wstępny sygnał kupna.

Dzisiaj najpewniej rozpoczniemy sesję małym spadkiem indeksów (pokłosie sesji na Wall Street i czekanie na wybory w USA). Końcówka jak to się dzieje najczęściej będzie zależałą od zachowania Wall Street, a tam przed wyborami inwestorzy niechętnie będą mocniej wkraczali na rynek.

Powiązane tematy

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.