Analizy

zdjęcie ilustracyjne / autor: Pixabay
zdjęcie ilustracyjne / autor: Pixabay

Najlepszy miesiąc Wall Street od 2020 r.

Kamil Cisowski Dyrektor Zespołu Analiz i Doradztwa Inwestycyjnego Dom Inwestycyjny Xelion

  • Opublikowano: 1 sierpnia 2022, 13:10

  • Powiększ tekst

Piątkowa sesja w Europie „musiała” przynieść kontynuację odbicia po tym, jak wyniki Amazona i Apple po czwartkowym zamknięciu niemal oficjalnie potwierdziły, że pomimo drugiego z rzędu kwartału, w którym nie rośnie amerykańskie PKB, zyski spółek należących do S&P500 zachowują dość wyraźnie dodatnią dynamikę. Główne indeksy w Europie rosły od 0,88 proc. (IBEX) do 2,16 proc. (FTSE MiB), jeszcze lepiej zachowywała się Warszawa. WIG20 wzrósł o 3,24 proc., mWIG40 o 4,30 proc., a sWIG80 o 1,11 proc. Drożało praktycznie wszystko, w głównym indeksie na minusie zamknęło się wyłącznie Asseco. Olbrzymie wzrosty to przede wszystkim zasługa PGNiG, które zyskało 15,15 proc. po podpisaniu planu połączenia z Orlenem, ale dzięki silnym wzrostom cen miedzi 5,87 proc. zyskiwał KGHM, kolejne największe kontrybucje wniosły LPP (+7,33 proc.) i Allegro (+6,99 proc.). Za rewelacyjny wynik mWIGu odpowiadało ING (+13,22 proc.), wspierane przez Kęty (+5,97 proc.), InterCars (+6,77 proc.) i PEP (+11,32 proc.)

W USA S&P500 wzrosło o 1,42 proc., a NASDAQ o 1,88 proc., po publikacji raportów Amazon zamknął się 10,36% wyżej, Apple zyskało 3,28 proc. Na amerykańskim rynku nie można dłużej mówić o wyprzedaniu, lipiec, który przyniósł zwyżkę głównego indeksu o 9,1 proc., a NASDAQ o 12,3 proc., był najlepszym miesiącem od po-COVIDowego odbicia w kwietniu 2020 r. Choć odreagowanie ma poważne uzasadnienie (oczekiwania co do głębokości trwającej/nadchodzącej recesji są rewidowane w górę), warto zwrócić uwagę, że dotychczasowy przebieg sezonu wynikowego (dynamika zysków spółek S&P500 na poziomie 6 proc. r/r po publikacji 56 proc. raportów) nie jest tak dobry, jak wskazywałyby publikacje największych globalnych spółek. W ciągu minionego miesiąca oczekiwania dotyczące wyników za 3Q2022 zostały też obniżone o 2,5 proc., około dwukrotnie więcej niż zazwyczaj w pierwszym miesiącu kwartału, a i ta liczba jest dość poważnie zaburzona przez rewizje w górę prognoz dotyczących energetyki, która jest najważniejszym źródłem pozytywnych zaskoczeń w tym sezonie wynikowym (zagregowane wyniki o 10,1 proc. wyższe od prognoz).

Z perspektywy technicznej nic na razie nie sugeruje końca zwyżek, łatwość, z którą rynek przeszedł do porządku dziennego nad piątkowymi danymi wręcz wspiera ich kontynuację. Mimo to nie sposób pominąć fakt, że wstępne dane inflacyjne za lipiec ponownie raczej zaskakiwały w górę, we Francji HICP wzrósł z 5,8 proc. r/r do 6,1 proc. r/r, w Hiszpanii z 10,0 proc. r/r do 10,8 proc. r/r. W Polsce odczyt okazał się zgodny z oczekiwaniami (15,5 proc. r/r), ale z pewnością nie jest to powód do wielkiej radości, gdy weźmie się pod uwagę, że spadki cen paliw niedługo zaczną wygasać. W USA bazowe PCE wzrosło z 4,7 proc. r/r do 4,8 proc. r/r, choć oczekiwano stabilizacji. Rynek do końca ubiegłego tygodnia dyskontował gołębi zwrot Jerome’a Powella podczas konferencji po posiedzeniu FOMC, ale ten impuls raczej wygaśnie w kolejnych dniach.

W godzinach porannych główne rynki azjatyckie rosną (z wyjątkiem neutralnego Hang Seng), ale już kontrakty futures na amerykańskie i europejskie indeksy lekko się korygują. Na otwarciu należy zapewne oczekiwać niewielkich spadków, a przebieg sesji może zależeć od finalnych odczytów PMI w Europie (w Polsce spodziewany jest spadek z 44,4 pkt. do 43,6 pkt.), a przede wszystkim raportu ISM w USA. Zaskakująco słaby niedzielny odczyt PMI z Chin (spadek z 50,2 pkt. do 49,0 pkt.) raczej nie skłania do wielkiego optymizmu, uważamy też, że doszliśmy do punktu, w którym kolejne złe dane w ograniczony sposób będą wpływały na dalsze rewizje oczekiwań co do polityki banków centralnych. Odbicie cen surowców w drugiej połowie poprzedniego miesiąca w połączeniu z sygnałami wciąż silnej presji inflacyjnej na poziomie oficjalnych wskaźników CPI sprawia, że naszym scenariuszem bazowym staje się stabilizacja rentowności globalnego długu w najbliższym czasie lub ich wzrost. Trwające „bear market rally” (silne odbicie w trakcie rynku niedźwiedzia) jak najbardziej może być kontynuowane, ale na razie nie widać powodów, by zakładać, że bessa się zakończyła.

Kamil Cisowski

Dyrektor Zespołu Analiz i Doradztwa Inwestycyjnego

Dom Inwestycyjny Xelion

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych