Pierwsza żółta kartka od Fitch?
Decyzją Fitch rozpoczniemy przegląd polskiego ratingu w tym roku. Choć ani perspektywa ani ocena wiarygodności kredytowej nie powinny ulec zmianie, to całkiem możliwe są mniej przychylne komentarze odnośnie do bilansu ryzyk w związku z ogłoszonymi kilka tygodni temu działaniami fiskalnymi.
Tymczasem z danych Komisji Europejskiej wynika, że nastroje konsumentów w pierwszym kwartale uległy poprawie, co zapewne wspierało konsumpcję prywatną w analogicznym okresie.
Dzisiejsza decyzja agencji Fitch nie powinna skutkować zmianę perspektywy, a tym bardziej oceny wiarygodności kredytowej. Niemniej jednak, z uwagi na ostatnie plany rządu związane z bardziej ekspansywną polityką fiskalną, możliwe są nieco mniej przychylne komentarze. To może prowadzić do tego, iż bilans ryzyk dla potencjalnej zmiany ratingu przesunie się bardziej w stronę jego obniżki niż podwyżki.
Z drugiej strony w krótkim okresie ryzyka te będą bilansowane przez wyższą ścieżkę wzrostu gospodarczego. Kilka dni temu agencja Fitch podniosła szacunek wzrostu PKB na ten rok do 4% z 3,8% oraz na przyszły rok do 3,5% z 3%. Inną kwestią będzie deficyt sektora instytucji rządowych i samorządowych. Choć bazowy scenariusz Fitch zakłada rozszerzenie tego deficytu do poziomu 2,3% PKB w 2020 roku (zgodnie moim szacunkiem), to w grze w dalszym ciągu jest ryzyko przekroczenia progu 3% PKB.
Negatywny scenariusz mógłby się zmaterializować w przypadku braku działań kompensujących podwyższone wydatki, a także gdyby dochody budżetowe mocniej zwolniły. Na ten moment nie wydaje się, że taki scenariusz mógłby mieć miejsce. Pomimo gorszego wyniku budżetu centralnego po lutym, tempo wzrostu dochodów pozostaje wciąż relatywnie wysokie (8-10% w ostatnich miesiącach), co powinno złagodzić obawy dotyczące uruchomienia procedury nadmiernego deficytu. W tym kontekście istotna będzie aktualizacja programu konwergencji, którą MF musi przedłożyć do KE do końca kwietnia. Dokument ten zawierał będzie nie tylko szacunki deficytu w ujęciu nominalnym i strukturalnym, ale również szczegóły odnośnie do finansowania poszczególnych planów w polityce fiskalnej. Mając na uwadze stymulację fiskalną jest niemal pewne, iż termin osiągnięcia średniookresowego celu deficyt strukturalnego na poziomie 1% PKB zostanie przesunięty w czasie.
Tymczasem ciekawe dane opublikowała wczoraj Komisja Europejska. Pokazały one, iż w marcu nastroje w polskiej gospodarce uległy lekkiej poprawie - indeks ESI wzrósł do 104,8 z 104,4 pkt. Analizując owe dane skupiłbym się na jednej istotnej kwestii mianowicie na stronie konsumpcyjnej. Nastroje konsumentów poprawiały się sukcesywnie przez cały pierwszy kwartał, co sugeruje brak istotnego obniżenia tempa wzrostu przez konsumpcję prywatną. Co więcej, indeks dotyczący dokonywania ważnych zakupów pozostał na wysokim poziomie implikując, iż tempo konsumpcji dóbr trwałych w pierwszym kwartale pozostało mocne. Dodajmy, że konsumpcja dóbr trwałych była w ubiegłym roku główną składową spożycia prywatnego ogółem. Można zakładać, że jest to efekt poprawy sytuacji dochodowej gospodarstw domowych. W mojej ocenie dodatkowy dochód, jaki gospodarstwa domowe otrzymają w dalszej części roku, pomoże wygładzić ścieżkę konsumpcji w środowisku światowego spowolnienia gospodarczego.
W dzisiejszym kalendarium poznamy wstępne dane inflacyjne za marzec z polskiej gospodarki, które powinny pokazać wyraźniejsze odbicie rocznej dynamiki wzrostu cen. W godzinach popołudniowych poznamy dane o inflacji PCE za styczeń z USA oraz kwartalny rachunek bieżący z Polski za czwarty kwartał. W brytyjskim parlamencie odbędzie się kolejne głosowanie ws. Brexitu, które zdecyduje o możliwości przedłużenia terminu wyjścia Wielkiej Brytanii z UE poza 12 kwietnia. O godzinie 9:35 za dolara należy zapłacić 3,8248 złotego, za euro 4,2954 złotego, za funta 4,9798 złotego i za franka 3,8420.