Przecena na chwilę zatrzymana
Wtorek przynosi względną stabilizację na rynkach, jednak biorąc pod uwagę skalę dzisiejszej próby odbicia, można odnieść wrażenie, że niedźwiedzie nie powiedziały jeszcze ostatniego słowa, a kolejne dni mogą przynieść nowe kilkutygodniowe minima na Wall Street.
Propagandy na Twitterze Donalda Trumpa nie widać końca, a każdą nową informację starają się podchwycić rynki. Trzeba jednak pamiętać, że wcześniejsze zapowiedzi amerykańskiego prezydenta, że rozmowy “idą dobrze” nie przełożyły się na faktyczne porozumienie handlowe, a w porównaniu do sytuacji sprzed 2-3 tygodni, wydaje się, że jesteśmy znacznie dalej podpisania umowy handlowej niż w tamtym czasie.
Obecnie istnieją coraz większe szansę na to, że handlowa saga potrwa znacznie dłużej niż kolejne 2-3 tygodnie, ponieważ oczekiwania co do potencjalnej umowy przesuwają się już na szczyt krajów G20 w Osace, który odbędzie się pod koniec czerwca. W międzyczasie amerykańskie cła, które nałożył Trump na Chiny w piątek oraz odwet ze strony Pekinu stanie się faktem, a ucierpi na tym światowa gospodarka. Z drugiej strony, pojawia się coraz więcej informacji ze strony członków amerykańskiej administracji, że USA są bardzo daleko od porozumienia, co podnosi ryzyko, że obecna wojna handlowa będzie trwała bardzo długo. Jest to główny czynnik ryzyka dla gospodarki oraz rynków.
W związku z tym inwestorzy coraz śmielej wyceniają obniżki stóp procentowych w USA w kolejnych kwartałach, a rentowności 2-letnich obligacji znajdują się poniżej dolnego przedziału obecnych stóp Fed. Na podstawie kontraktów na 30-dniową stopę Fed, rynek wycenia, że szanse na obniżkę stóp do końca roku wynoszą już ponad 70%, co stoi w sprzeczności do tego, co cały czas komunikują nam bankierzy z FOMC i uzależniają oni swoje stanowisko od napływających danych. Trzeba jednak zwrócić uwagę, że im dłużej będzie trwał konflikt handlowy, tym bardziej negatywny wpływ wywrze on na gospodarki, co będzie musiało skłonić Rezerwę Federalną do zmiany myślenia.
Z punktu widzenia technicznego, amerykański S&P500 znalazł wsparcie w rejonie poziomu 2800 punktów, które wcześniej były krótkoterminowym punktem zwrotnym. Nie wydaje się jednak, żeby rynki całkowicie przestały wierzyć w szybkie zakończenie konfliktu handlowego, co jest cały czas argumentem za tym, że kolejne negatywne informacje z handlu mogą pogłębić wyprzedaż. Słabiej zachowuje się również GPW i na razie próżno szukać większego kapitału, który byłyby zainteresowany naszym rynkiem, co idealnie obrazują obroty w segmencie największych spółek.
W kalendarzu makroekonomicznym mieliśmy dzisiaj pustki, jednak już w nocy poznamy dane o sprzedaży detalicznej oraz produkcji przemysłowej z Chin. Taka sama paczka danych pojawi się także w godzinach popołudniowych z USA i obok informacji handlowych będą to wydarzenia, na które inwestorzy będą zwracać swoją uwagę najbardziej w kolejnych kilkunastu godzinach.