Analizy

autor:  	PAP/EPA/PETE MAROVICH
autor: PAP/EPA/PETE MAROVICH

Lagarde na fotelu szefa EBC

Kamil Cisowski dyrektor zespołu analiz Xelion

  • Opublikowano: 3 lipca 2019, 09:17

  • Powiększ tekst

Wczorajsza sesja w Europie była wyjątkowo spokojna, większość indeksów oscylowała cały dzień wokół zera, by finalnie zamknąć się na minimalnych plusach, pomimo doniesień, że wraz z rozpoczęciem negocjacji amerykańsko-chińskich wzrok prezydenta Trumpa obróci się ponownie w stronę UE.

Trudno było jednak, by informacje o planach nałożenia ceł na towary o wartości 4 mld USD rocznie poważnie wpłynęły na sesję. Drugi dzień z rzędu bardzo poważne wahania widzieliśmy za to na WIG20, który ostatecznie zamknął się wzrostem o 0,5%, ale po drodze notował wyraźne minusy. Solidne obroty powyżej 700 mln zł pokazują, że w portfelach inwestorów zagranicznych może dochodzić obecnie do poważnych przetasowań. Zaskakująco słaby był za to sWIG80, który spadł o 0,8%, m.in. za sprawą poważnych przecen BNP, Mennicy i Ten Square Games.

Giełdzie amerykańskiej udało się ponownie wzrosnąć po wybiciu historycznego rekordu, S&P500 zyskało 0,3%, mimo że przez część sesji indeksy znajdowały się pod kreską. Pomagały jej rentowności amerykańskich 10-latek, które znalazły się w okolicach 1,98%, dochodząc do punktu, który oznacza całkowite zlekceważenie ubiegłotygodniowych słów J.Powella i J.Bullarda. Z tej perspektywy ciekawa będzie już dzisiejsza sesja i to, czy raport ADP potwierdzi ubiegłomiesięczną słabość na rynku pracy. Publikowany będzie także ważny wskaźnik ISM z sektora usługowego. Jeżeli dane nie zaskoczą negatywnie, rozpoczną się obawy o to, czy piątkowy raport z rynku pracy nie da FOMC oręża, by przeciwstawić się nadmiernym oczekiwaniom na luzowanie polityki monetarnej i możemy zobaczyć przynajmniej chwilową przecenę.

Na ponownym spadku rentowności niezwykle korzysta złoto, którego ceny w szczytowym momencie rosły wczoraj o 50 USD, a obecnie wynoszą 1425 $/ou. Dodatkowym wsparciem dla kruszczu były informacje o nominacji Judy Shelton, zwolenniczki standardu złota, na stanowisko członka FOMC. Ekonomistka informowała wcześniej w wywiadach, że jeżeli zostanie powołana, będzie walczyła o powrót stóp w USA do zera w ciągu 1-2 lat.

Wyjaśniła się kwestia następcy M. Draghi’ego na fotelu szefa Europejskiego Banku Centralnego. Po raz pierwszy w historii to stanowisko obejmie kobieta, obecna szefowa MFW, Christine Lagarde. Jest to z całą pewności dobra informacja dla zwolenników ultraluźnej polityki monetarnej w Europie, którzy obawiali się, że mógłby je piastować J. Weidmann, prezes Bundesbanku. Była francuska minister finansów, która nie posiada dotychczas doświadczenia w bankach centralnych, może okazać się nawet bardziej agresywna w poszukiwaniu „innowacyjnych” narzędzi polityki monetarnej niż jej poprzednik. Rynek wycenia w tej chwili obniżkę stóp w Europie we wrześniu.

Na najważniejsze stanowisko w Unii, szefa Komisji Europejskiej (drugie najistotniejsze z perspektywy rynków), nominowana została kolejna kobieta, Ursula von der Leyen, bliska sojuszniczka Angeli Merkel i niemiecka minister obrony. Mimo że notowania futures na kontynencie notują na razie bardzo skromne wzrosty, w średnim terminie taka obsada kluczowych mandatów w UE powinna być wsparciem dla europejskich giełd.

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych