Dane nie wpisały się w czarny scenariusz
Po czwartkowej szalonej sesji, dziś nadszedł czas na uspokojenie nastrojów rynkowych. WIG20 rozpoczął dzień na plusie i tak też go zakończył – polski indeks blue chipów zyskał ostatecznie 1%, osiągając przy tym obroty na poziomie 586 mln zł.
Zwyżki pojawiły się również w drugiej i trzeciej linii spółek – mWIG40 zyskał 0,4% a sWIG80 0,1%. Wśród największych spółek, najmocniejszym wzrostem mogły pochwalić się akcje PGNiG, które wzrosły o 4,5%. Po czterech sesjach spadkowych, odbicie pojawiło się nawet na akcjach Jastrzębskiej Spółki Węglowej, które zyskały w piątek 2,8%.
W momencie zamknięcia sesji w Warszawie, przyzwoita atmosfera panuje również w pozostałej części Starego Kontynentu. O godzinie siedemnastej niemiecki DAX zyskuje 0,3% a francuski CAC40 0,6%.
Od wzrostów rozpoczęła się też sesja za oceanem – w momencie pisania komentarza, indeksy S&P500 oraz Nasdaq zyskują po 0,6%. Po wczorajszym spektakularnym pokazie sił na Wall Street możemy sądzić, że październik nie powinien być tak straszny, a przynajmniej nie tak straszny jak w ubiegłym roku. Nie zmienia to jednak faktu, że o korekcie możemy w tym momencie definitywnie zapomnieć.
Wbrew powszechnym obawom, amerykańskie dane z amerykańskiego rynku pracy nie były najgorsze. Liczba nowo utworzonych miejsc pracy we wrześniu w sektorze pozarolniczym wyniosła 136 tys. przy konsensusie zakładającym poziom 145 tys. Warto ponadto odnotować, że rewizji w górę uległ odczyt za sierpień (ze 136 tys. do 168 tys. nowych miejsc pracy).
Jednak najbardziej „medialną” częścią danych okazała się być stopa bezrobocia, która spadła we wrześniu do najniższego poziomu od blisko 50 lat i znalazła się na poziomie 3,5%. Nieco negatywny wydźwięk pojawił się natomiast ze strony dynamiki wzrostu płac – w poprzednim miesiącu w skali miesięcznej nie uległa ona zmianie, z kolei w skali rocznej wzrosła o 2,9% r/r (przy prognozach zakładających poziom 3,2% r/r).
Nie ulega wątpliwości, że lekko pozytywny wydźwięk danych z amerykańskiego rynku pracy przynajmniej na moment uchronił rynek akcyjny od większej korekty. Warto zaznaczyć, że rynek pracy reaguje na zmiany zachodzące w gospodarce z pewnym opóźnieniem, co w tym przypadku może być lekko mylące w kontekście postrzegania odporności gospodarki USA na skutki prowadzonej wojny handlowej.
Biorąc pod uwagę silnie spowalniające wskaźniki ISM dla przemysłu oraz usług (wysoka wartość predykcyjna), również i gospodarkę USA spotka prędzej czy później mocniejsze spowolnienie.