Analizy

Fot.sxc.hu
Fot.sxc.hu

Poranny komentarz rynkowy XTB – rynek zbyt optymistyczny co do poczynań Fed

źródło: dr Przemysław Kwiecień CFA, główny ekonomista X-Trade Brokers Dom Maklerski S.A.

  • Opublikowano: 21 października 2013, 09:59

  • Powiększ tekst

Z rynkami często tak już jest, że przechodzą ze skrajności w skrajność. Po czerwcowej konferencji szefa Fed inwestorzy zaczęli agresywnie dyskontować zacieśnianie polityki pieniężnej w USA a cięcia we wrześniu byli pewni. Teraz oczekiwania przesunęły się na drugi biegun, pierwszy ruch widziany jest dopiero w marcu. To wydaje się zbyt optymistyczne, choć rozstrzygną o tym dane, w tym jutrzejszy raport z rynku pracy.

Dolar wyprzedany, szczyty na Wall Street wobec przesuniętych oczekiwań

Porozumienie amerykańskich polityków – to temat numer jeden poprzedniego tygodnia. Temat, który wywołał wzrosty na rynku akcji oraz pierwotnie umocnienie dolara. O ile te pierwsze były kontynuowane, to kierunek na rynku walutowym zmienił się szybko i gwałtownie. A to dlatego, że temat impasu politycznego zastąpił, a jakże, Fed.

Paraliż administracji jest zakończony, ale amerykańska gospodarka poniosła straty – nawet 0,6% wzrostu w czwartym kwartale. A to oznacza kolejny pretekst dla Fed do zwlekania z ograniczaniem QE, po tym jak nie zrobił tego we wrześniu.

To wszystko wydaje się oczywiste. Tyle, że rynek po wrześniowym zaskoczeniu szybko przesunął oczekiwania aż na marzec przyszłego roku. Przypomnijmy, iż mowa jest jedynie o pierwszym ruchu w skali 10-15 mld z obecnych 85 mld miesięcznie. Tymczasem jeszcze przed wrześniową decyzją rynek oczekiwał, iż połowie 2014 cały program zostałby wygaszony. Tak przesunięte oczekiwania odcisnęły się na dolarze, oznaczają one jednak też, że rynek osiągnął już pewne ekstremum, a to stanowi… szansę dla dolara. Gdyby bowiem pokazały, iż ożywienie w USA kontynuowane jest w tempie zbliżonym do tego sprzed paraliżu, oczekiwania na wcześniejszy ruch Fed wróciłyby, umacniając amerykańską walutę.

Zaległy raport wydarzeniem tygodnia

Rządowy (zaległy) raport z rynku pracy za wrzesień to absolutnie kluczowy raport w tym tygodniu. Dolar jest bardzo mocno wyprzedany, gdyż rynek przesunął oczekiwania na cięcie QE na marzec 2014. Jeśli jednak dane przynajmniej będą na poziomie konsensusu (180k) dolar powinien być kupowany, co powinno mieć wpływ nie tylko na kluczowe rozdanie na EURUSD (gdzie ważą się losy szczytu z lutego 1,3710), ale także na cały rynek walutowy. Ciekawostką jest jednak dość wysoki konsensus. Wydawałoby się, iż przy obecnych oczekiwaniach rynku co do postawy Fed, będzie dominował również pesymizm co do perspektyw rynku pracy. Także ADP (166 tys.), wskazał na umiarkowaną jedynie poprawę w zakresie zatrudnienia. Niewątpliwie gdyby konsensus przed raportem był niższy, szansa na zaskoczenie i duże umocnienie dolara byłaby wyższa.

Poza raportem z USA, inwestorzy powinni pamiętać o wydarzeniach w Europie. W środę poznamy minutes z posiedzenia Banku Anglii. Dla pary GBPUSD pierwsze skrzypce grać może raport z USA, ale minutes i PKB będą rozstrzygające jeśli chodzi o postrzeganie funta. Komunikat po posiedzeniu był bardzo zdawkowy, dlatego to minutes pokażą przemyślenia członków MPC po zaskakującej decyzji Fed o nieograniczaniu QE we wrześniu. Wstępny odczyt brytyjskiego PKB za trzeci kwartał poznamy w piątek. Konsensus +0,8% q/q, oczekiwania są zatem wysokie, a funt wykupiony. Wstępne dane o aktywności to jak zwykle ważny impuls dla rynków i jeszcze ważniejszy dla oceny perspektyw makro. Wskaźniki PMI dla strefy euro, Chin oraz USA za październik poznamy w czwartek.

Wreszcie jesteśmy w trakcie sezonu. Publikacji wyników kwartalnych na Wall Street. Lista na ten tydzień jest długa, choć brakuje w niej spółek, które ruszają szerokim rynkiem. Takim kandydatem jest ewentualnie Microsoft – spółka opublikuje raport w czwartek po sesji w USA. Dziś poznamy raporty McDonald’s oraz Halliburton – obywa przed sesją.

Na wykresach:

US.500, D1 –  kontrakt na indeks S&P500 osiągnął nowe historyczne maksimum, osiągając okolice 1741 pkt. Tym samym obserwujemy kontynuację bardzo rozbudowanego trendu wzrostowego, który trwa z mniejszymi lub większymi przerwami od 2009 roku. Ostatni ruch wzrostowy tworzy czwarty wyższy szczyt, gdzie przy poprzednich testach wierzchołków dochodziło po kilku sesjach do lokalnej korekty. Dodatkowo notowania testują opór w postaci ekspansji 100% oraz w postaci górnego ograniczenia w kanale wzrostowym. Niemniej jednak potwierdzeniem dla większej korekty będzie dopiero zejście pod 1726 pkt. Natomiast kolejny opór to dopiero okolice 1800 pkt.

EURPLN, D1 – kurs pary EURPLN wybił się już górną z kanału spadkowego, wewnątrz którego przebywał przez dłuższy czas, poruszając się dość dokładnie pomiędzy jego górnym i dolnym ograniczeniem. Co więcej notowania wyrysowały w dołku odwróconą formację głowy z ramionami, dla której zasięg wypada w rejonie 4,1955. Na tę chwilę większych oporów po drodze nie obserwujemy, a więc droga do wspomnianego poziomu powinna być otwarta. Scenariusz wzrostowy może być zanegowany dopiero przez cofnięcie pod prawe ramię przy poziomie 4,16 złotego za euro.

dr Przemysław Kwiecień CFA, główny ekonomista X-Trade Brokers Dom Maklerski S.A.

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych