Analizy

autor: Pixabay.com
autor: Pixabay.com

Rynek ignoruje najgorsze dane w historii

Michał Stajniak, Starszy Analityk Rynków Finansowych XTB

  • Opublikowano: 26 marca 2020, 22:19

  • 1
  • Powiększ tekst

Złe dane to dobre dane? W dobie kryzysu wydaje się to bardzo dziwne stwierdzenie, ale ponownie na rynek powraca interpretacja złych danych jako wróżby lepszej przyszłości.

Inwestorzy z USA patrząc na dzisiejsze dane z USA dotyczące wniosków o zasiłek dla bezrobotnych muszą mówić sobie „gorzej już być nie może”. Czy faktycznie sytuacja nie może się już pogorszyć?

Na rynku ciężko było dzisiaj znaleźć rynek, który nie zaliczył dzisiaj wzrostu. W zasadzie gorsze nastroje były dzisiaj widoczne jedynie w Azji. Co ciekawe, Chiny powoli zamykają się na zagranicę w obawie o koronawirusa. Podczas gdy w Chinach sytuacja jest już niemal w pełni opanowana, to w Europie czy w Stanach Zjednoczonych do „szczytu” epidemii droga wydaje się być jeszcze daleka.

Rynki są dzisiaj w dobrych nastrojach, pomimo fatalnych danych ze Stanów Zjednoczonych. Zanim jednak zostaną one omówione, warto wspomnieć o ostatnich fatalnych danych dotyczących indeksów PMI, w szczególności dla sektora usług z całego świata. Zaczynają się pojawiać pytania na temat tego, czy zamykanie gospodarek jest faktycznie najlepszym możliwym pomysłem, biorąc pod uwagę niedostatek sprzętu medycznego oraz personelu na całym świecie. Wracając jednak do danych, dzisiaj ze Stanów Zjednoczonych poznaliśmy raport dotyczący wstępnych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych. Dane te pokazały wzrost wniosków na poziomie 3,3 mln! Jest to ok. 6 razy więcej niż szczytu wniosków z ostatniego kryzysu finansowego, czy z kryzysu z początku la 80. Poprzedni raport z kolei pokazał wstępne wnioski na poziomie niespełna 300 tys., co i tak było już wtedy sygnałem ostrzegawczym. Pomimo tego, że szykuje się nam przeogromny wzrost bezrobocia w Stanach Zjednoczonych, największy od wielu lat, to Wall Street kontynuuje silne odbicie. Dzisiaj główne indeksy ze Stanów Zjednoczonych rosną o ponad 4 proc., co jest dwukrotnie silniejszym wzrostem niż na głównych rynkach w Europie. Warto przypomnieć o ostatnio dwóch zatwierdzonych programach fiskalnych mających na celu wesprzeć gospodarki w momencie nadchodzącej recesji. W USA będzie to pakiet fiskalny na poziomie 2 bilionów USD, natomiast w Niemczech 750 mld EUR. W tym momencie debatuje się na temat pakietu pomocowego w Polsce.

Polski rynek również skorzystał na fali optymizmu na świecie. WIG20 zyskiwał dzisiaj niemal 3,5 proc., choć sesja zakończyła się nieznacznie poniżej 1500 punktów. Warto zwrócić uwagę również na złotego, który odrabiał ostatnie spore straty, w szczególności do amerykańskiego dolara. Za dolara trzeba płacić obecnie ok. 4,12 zł.

Powiązane tematy

Komentarze