Analizy

Fot.sxc.hu
Fot.sxc.hu

RBA ma argumenty do działań

źródło: Marek Rogalski, główny analityk walutowy DM BOŚ

  • Opublikowano: 16 stycznia 2014, 19:47

  • Powiększ tekst

Fatalne dane z australijskiego rynku pracy były głównym tematem dzisiejszego handlu w Azji. Spadek nowych miejsc pracy o 22,6 tys. w grudniu, wobec spodziewanego wzrostu o 10 tys., dostarcza nowych argumentów tamtejszemu bankowi centralnemu, który może teraz wykorzystać „gołębią” retorykę do osiągnięcia celu w postaci spadku AUD/USD w okolice 0,85. Zwłaszcza, że sprzyjać jej będzie też niepewność związana z sytuacją w chińskiej gospodarce. Niemniej ostatecznie RBA wcale nie musi decydować się na cięcie stóp o 25 p.b. w najbliższych miesiącach obawiając się jej „spekulacyjnego” wpływu na rynek nieruchomości.

Na wykresie AUD/USD widać silne wybicie w formacji flagi wzrostowej. Duża dynamika spadku i bliskość wsparcia w postaci dawnej linii trendu spadkowego (0,8760) może jednak skłaniać do delikatnej korekty wzrostowej w najbliższych godzinach. Celem może być dołek z 18 grudnia na 0,8815, albo nawet poziomy opór na 0,8865. W perspektywie kilku tygodni możemy jednak zejść w okolice 0,8576 (to minima z końca stycznia 2010 r.). Oczywiście wiele będzie zależeć od tego, jak słabe dane „wykorzysta” RBA w swojej retoryce.

Na EUR/USD widać, że pomału realizujemy scenariusz odbicia w górne okolice strefy 1,3625-45, który został przedstawiony wczoraj po południu. Nad ranem udało się nieznacznie naruszyć rejon 1,3625, ale na krótko, po czym spadliśmy poniżej 1,36. W tym rejonie widać jednak silny krótkoterminowy popyt. Widać, że inwestorzy wstrzymują się z kupnem dolarów przed publikacją dzisiejszych danych makroekonomicznych o godz. 14:30 – widać to też po zachowaniu się koszykowego BOSSA USD.

Wiele o publikacjach z USA, które zobaczymy dzisiaj pisałem we wczorajszym komentarzu popołudniowym. A więc w skrócie – dane CPI wyższe od oczekiwań będą mocnym argumentem za zakupem dolarów, ale i też podobnie będzie w sytuacji, kiedy będą one zgodne z szacunkami. Powodem są wczorajsze mocne dane nt. inflacji PPI. Innymi słowy być może za kilka miesięcy FED-owi będzie coraz trudniej zapewniać o tym, że inflacja pozostanie na dość niskim poziomie przez dłuższy okres i wzrosną oczekiwania związane z wcześniejszą podwyżką stóp. Na koniec warto też wspomnieć o tym, co powiedział wczoraj Charles Evans z FED – jego zdaniem FED mógłby przyspieszyć (!) skalę redukcji QE3 w marcu, jeżeli pozwoliłyby na to dane makroekonomiczne. Przypomnijmy, że mówi to osoba, która kilkanaście miesięcy temu była „gołębiem”.

Reasumując. Mocny opór na EUR/USD to rejon 1,3645, który powinien zostać przetestowany jeszcze dzisiaj po południu. Szanse na powrót w okolice 1,37 nie są duże. Impuls spadkowy w postaci kolejnej fali został rozpoczęty w poniedziałek z okolic 1,3699. To oznacza, że być może jeszcze w piątek wieczorem przetestujemy okolice minimów z zeszłego tygodnia na 1,3547, a kolejny tydzień przyniesie zejście jeszcze niżej.

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych