Pekao i PFR chcą wspólnie finansować projekty OZE
Przedstawiciele PFR i Banku Pekao ogłosili we wtorek podczas XXX Forum Ekonomicznego w Karpaczu zamiar wspólnego finansowania projektów OZE, które nie posiadają wsparcia np. z wygranych aukcji. Podstawą finansowania ma być ryzyko rynkowe
Jak podkreślał na konferencji prasowej wiceprezes PFR Bartłomiej Pawlak, nic nie wskazuje na to, aby rynkowe ceny energii elektrycznej miały spadać, a to podnosi atrakcyjność inwestycji w odnawialne źródła energii.
Nie wymagamy od inwestorów, aby wygrali aukcje. Mówimy, że wierzymy, że projekty utrzymają się przez 10-15 lat, bo nic nie wskazuje, żeby ceny energii miały spadać - tłumaczył Pawlak.
Aukcje to wąskie gardło dla OZE, i należy stwarzać alternatywne rozwiązania finansowe dla źródeł odnawialnych.
Jak podkreślił, PFR wspólnie z Pekao są gotowe finansować na ryzyko rynkowe projekty, które np. mają kilkuletnie kontrakty typu cPPA (Corporate Power Purchase Agreement). To rozwiązanie, w którym wytwórca, najczęściej z OZE, umawia się z klientem na dostawę w określonym czasie określonego wolumenu energii.
Pawlak wyjaśnił, że takim projektom PFR może - pożyczką podporządkowaną albo wsparciem kapitałowym - wypełnić lukę, której nie sfinansuje bank.
Wiceprezes Pekao Jerzy Kwieciński tłumaczył z kolei, że w ramach nowego rozwiązania, jeżeli dany projekt OZE nie ma dość kapitału, to pomoże mu PFR, a bank dołoży resztę.
Zachowanie się cen energii pokazuje, że jest miejsce na finansowanie nowych projektów bez wsparcia w postaci wygranej aukcji tylko w oparciu o rynkowe - oceniła wiceprezes Pekao Magdalena Zmitrowicz.
Pełnomocnik rządu ds. OZE Ireneusz Zyska podkreślał z kolei, że od potencjalnych zagranicznych inwestorów często w pierwszej kolejności słyszy pytanie o możliwość zakupu odpowiedniej ilości „zielonej” energii. Czasami to nawet pierwszy warunek pojęcia decyzji inwestycyjnej - dodał Zyska. PFR i Pekao wychodzą z konkretną ofertą finansową, która przyspieszy transformację energetyczną w kraju - ocenił pełnomocnik.
Czytaj też: Mosbacher wraca do Polski, by pomóc Solorzowi zbudować atom
PAP/KG