Informacje

ładowanie "elektryka" / autor: Nissan
ładowanie "elektryka" / autor: Nissan

Przerwane łańcuchy dostaw to problem z kupnem nowego auta

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 22 września 2021, 17:30

  • 0
  • Powiększ tekst

Brak półprzewodników jest przyczyną znacznych spadków sprzedaży samochodów w Europie. Po czterech miesiącach odrabiania strat na europejskim rynku motoryzacyjnym, ich sprzedaż w UE ostatnio ponownie tąpnęła – informuje „Rz”.

Zgodnie z najnowszymi danymi Europejskiego Stowarzyszenia Producentów Pojazdów (ACEA), w lipcu odnotowano spadek rejestracji nowych samochodów o ponad 23 proc., oraz w sierpniu o prawie 20 proc. Drugi miesiąc pod rząd na głównych rynkach unijnych spadki były dwucyfrowe: Niemcy (-23 proc.), Francja (-15 proc.), Włochy (-27,3 proc.) i Hiszpania (-28,9 proc.) W Polsce spadki były mniejsze: w sierpniu rejestracji było mniej o 4,3 proc.

Spadki są efektem braku elektronicznych komponentów, przez co koncerny motoryzacyjne wyhamowują produkcję lub wstrzymują dostawy do odbiorców. „Choć wiele aut jest wyprodukowanych, to nie opuszczają przyzakładowych parkingów, bo brakuje w nich podzespołów, głównie zawierających półprzewodniki” – mówi cytowany przez „Rzeczpospolitą” Paweł Gos, prezes firmy Exact Systems, zajmującej się kontrolą jakości w przemyśle samochodowym.

Jak czytamy, szefowie Volkswagen Group, Daimler i BMW Group ostrzegają, że problemy z półprzewodnikami będą się utrzymywać w przyszłym roku – poinformował w czwartek serwis Automotive News Europe.

Na internetowej platformie sprzedaży Carsmile średni czas oczekiwania na nowy samochód w Polsce, w chwili zamówienia go do produkcji to obecnie pięć miesięcy. Okres ten jest o miesiąc lub dwa dłuższy niż wynosił na początku II kw. Jest też wiele modeli, na których odbiór trzeba czekać nawet rok. Brak komponentów dotyczyć może konkretnych elementów wyposażenia, jak np. systemów multimedialnych, świateł LED, dachów panoramicznych czy wyświetlaczy LCD – wymienia „Rz”. Sytuacja może się jeszcze pogorszyć.

Według danych przedstawionych na portalu rp.pl w Polsce od stycznia zarejestrowano 314,2 tys. nowych samochodów. Aż niemal jedna trzecia z nich miała napęd alternatywny. Wzrost sprzedaży w Polsce klasycznych hybryd w  skali roku wyniósł 103 proc., a aut elektrycznych 152 proc.

Elektromobilność, rynek czy polityka

Na zachodzącą w Unii Europejskiej transformację w kierunku elektromobilności zwraca uwagę ekonomista Piotr Zuber. Jak pisze, do tej pory UE próbowała popularyzować zakup elektryków za pomocą szeregu dopłat i różnego rodzaju ulg. To jednak kosztuje, w europejskich elitach rodzą się więc także inne pomysły.

Wystarczy przecież doprowadzić do wzrostu cen aut spalinowych, albo do drastycznego wzrostu cen paliwa. Czy benzyna za 15 złotych zachęcałaby Państwa do kupowania samochodów benzynowych? – argumentuje Zuber w mediach społecznościowych.

Ekonomista zwraca także uwagę, że dyskusja o zmianach trendów w wyborze typu napędu auta jest kształtowana przez lobbing. Cechują ją braki rzeczowej analizy oraz znaczny wpływ polityki. Autor pokazuje, że również geopolityka i konkurencja ze strony rynku chińskiego ma ogromne znaczenie. A w tle jest jeszcze polityka. Czy wiecie Państwo, że 80 proc. rynku kobaltu, który jest potrzebny na przykład w bateriach litowo jonowych, kontrolują Chiny? czytamy na Facebooku we wpisie Marka Zubera.

rp.pl/facebook.com/mt

Czytaj też: Toyota uruchomiła w Wałbrzychu linię produkcyjną przekładni

Powiązane tematy

Komentarze