Coraz więcej pracowników chce oszczędzać w PPK. To się opłaca
Partycypacja w Pracowniczych Planach Kapitałowych wyniosła na koniec listopada 30 proc., a w największych firmach, zatrudniających ponad 250 pracowników, wynosi prawie 45 proc.
W porównaniu do danych prezentowanych miesiąc temu, wzrosła zarówno liczba pracodawców, którzy uruchomili program, jak i liczba pracowników, będących uczestnikami Pracowniczych Planów Kapitałowych (PPK).
Wynik ten to nie tylko efekt szerokiej akcji informacyjnej w firmach z I etapu wdrażania PPK, ale też wprowadzenia programu jako benefitu pracowniczego, szczególnie atrakcyjnego w czasie pandemii. Jeśli chodzi o dane demograficzne, PPK cieszy się większym powodzeniem wśród mężczyzn, a średnia wieku uczestników to 39 lat. Najwięcej pracowników przystępuje do programu w województwie mazowieckim i dolnośląskim. Prawie 96 proc. oszczędzających w programie to Polacy, wśród osób innej narodowości dominuje ukraińska.
Łączna wartość aktywów netto funduszy zdefiniowanej daty to aktualnie 7,21 mld złotych, z czego 3,59 mld wpłacili pracownicy, 2,72 mld pracodawcy, 0,86 mld stanowią dopłaty od państwa. Pozostała kwota (395,74 mln złotych) to zysk wypracowany przez fundusze zdefiniowanej daty. Oznacza to, że średnio do każdej złotówki, wpłacanej przez pracownika na rachunek PPK, drugą dokłada pracodawca i państwo.
Osoby, oszczędzające w programie, faktycznie mają powody do zadowolenia. Na rachunku uczestnika PPK zarabiającego 5300 zł, oszczędzającego w PPK od grudnia 2019 r., w zależności od grupy FZD znajduje się średnio od 2591 zł do 3549 zł więcej niż on sam wpłacił do PPK. To oznacza dla uczestnika PPK od 106 proc. do 146 proc. zysku. Jeszcze większymi zyskami mogą się cieszyć pracownicy, którzy obniżyli wpłatę własną do 0,5 proc. O tym, dlaczego właśnie mało zarabiający powinni oszczędzać w PPK i jak Polski Ład może im ułatwić decyzję, pisze w Biuletynie PPK Robert Zapotoczny, prezes PFR Portal PPK.
Podwyżka wynagrodzenia to szansa na gromadzenie dodatkowego kapitału w ramach PPK dla osób, które z uwagi na niższe pensje i brak nadwyżek w budżecie domowym nie podjęły do tej pory decyzji o oszczędzaniu w tym programie. (…) Zmiany wynagrodzenia netto, wynikające z Polskiego Ładu, spowodują, że finansowanie wpłat do PPK z pensji będzie dla pracownika mniej odczuwalne – podkreśla Robert Zapotoczny.
PAP/RO