Piramidy finansowe - groźna pułapka
Oferta finansowa obiecująca nadzwyczajne zyski powinna wzbudzić naszą czujność
Chociaż wiele osób słyszało o piramidach finansowych i zna ich wysokie ryzyko, mimo to wciąż wpada w zastawione przez nie sidła. Dlaczego? W czasach, kiedy oprocentowanie lokat jest wyjątkowo niskie, giełdy są chwiejne a zakup nieruchomości wymaga olbrzymich środków, z pozoru atrakcyjna oferta inwestycyjna oferująca ponadprzeciętne zyski bardzo mocno działa na emocje i wyobraźnię.
Na pomysł oszustwa finansowego, które dopiero później zyskało nazwę piramidy, wpadł w USA Charles Ponzi ponad sto lat temu. I od tego czasu stworzone przez niego reguły nie uległy zmianie.
Organizatorzy piramidy, przy pomocy sprytnej akcji marketingowej i PR-owskiej, pozyskują klientów obiecując im wysokie zyski z inwestycji przy niskim ryzyku. Zwykle organizator nie ujawnia szczegółów, w jaki sposób będzie pomnażał kapitał inwestorów, a jeżeli już to robi, to zwykle udziela fałszywych informacji. Pretekstem zbiórki środków od klientów jest często obrót złotem, działami sztuki lub klejnotami.
Najczęściej twórca oszukańczego przedsięwzięcia w rzeczywistości nie prowadzi żadnej działalności inwestycyjnej. Obiecane zyski wypłaca tym klientom, którzy wcześniej przystąpili do piramidy ze środków wpłacanych przez kolejnych inwestorów. Piramida trwa dopóty, dopóki nie zabraknie kolejnych chętnych do wpłat.
Czytaj więcej: Piramidy finansowe - groźna pułapka
wPolityce/KG