Kredytobiorco szykuj się! Stopy procentowe znowu wzrosną?
Rada Polityki Pieniężnej we wtorek podniesie stopy procentowe o 50 pkt. bazowych, a do końca 2022 r. stopy wzrosną do 4 proc. – powiedział główny ekonomista Banku Millennium Grzegorz Maliszewski.
We wtorek odbędzie się posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej.
„Spodziewamy się, że RPP podniesie stopy procentowe o 50 pkt. bazowych. Prognozujmy też, że do końca roku główna stopa NBP zostanie podniesiona do 4 proc.” – powiedział PAP - główny ekonomista Banku Millennium Grzegorz Maliszewski.
Jego zdaniem, dane płynące z gospodarki przemawiają za kontynuowaniem cyklu podwyżek stóp procentowych.
„Perspektywy inflacyjne pozostają niekorzystne, inflacja będzie się utrzymywać znacznie powyżej celu inflacyjnego NBP, podobnie zresztą jak inflacja bazowa. Do tego mamy rosnące oczekiwania inflacyjne, ciasny rynek pracy i nasilające się oczekiwania płacowe. W tej sytuacji RPP będzie kontynuować podwyżki stóp” – powiedział Grzegorz Maliszewski.
Wzrost stóp procentowych do 4 proc. oznaczałby, że w ciągu niespełna 1,5 roku główna stopa procentowa NBP, referencyjna, wzrosłaby o 3,9 proc.
„Od wejścia Polski do Unii Europejskiej nie było cyklu podwyżek stóp procentowych o takiej skali i tempie. Takie podwyżki na pewno spowodują schłodzenie gospodarki, ale inaczej nie da się obniżyć inflacji” – powiedział główny ekonomista Banku Millennium.
Jak wyjaśnił, wzrost stóp doprowadzi do spadku popytu na kredyty oraz do wyhamowania dynamiki konsumpcji, choć ta i tak już zaczęła maleć, co pokazały ostatnie dane, jako że inflacja obniża siłę nabywczą wynagrodzeń. Jednak mimo tak negatywnego oddziaływania wzrostu stóp procentowych gospodarka będzie się rozwijać w całkiem szybkim tempie.
„Tylko ze względu na efekt przeniesienia, wynikający z ubiegłorocznego wysokiego tempa wzrostu gospodarki, tegoroczny wzrost PKB wyniesie ok. 3 proc. Nasza prognoza na cały ten rok mówi o wzroście o 4,5 proc., choć zdajemy sobie sprawę, że dynamiki wzrostu gospodarczego kw/kw będą niższe niż w w ubiegłym roku” – stwierdził Grzegorz Maliszewski.
PAP/ as/