Rosja tłoczy więcej gazu przez Ukrainę. NS2 niepotrzebny
W środę wzrósł przesył gazu z Rosji przez Ukrainę. Rosjanie pompują więcej surowca, bo w Europie zrobiło się chłodniej, a farmy wiatrowe zmniejszyły produkcję. Z obecnych danych wyraźnie wynika, że Nord Stream 2 jest dla Europy najwyraźniej zbędny – czytamy na portalu wnp.pl
Czytaj też: Niemieckie „Nie” dla atomu w Polsce. Grożą nam sądem?
Czytaj też: Eurointelligence: Wstrzymanie Nord Stream 2 to przełom w Niemczech
Gazprom wystąpił 23 lutego z wnioskiem o zwiększenie tranzytu gazu przez Ukrainę do 61 mln m3 z 50,8 mln m3. Warto podkreślić, że w lutym Rosjanie tylko raz wykorzystali pełną przepustowość ukraińskich gazociągów, wynoszącą 108 mln m3 na dobę (38,4 mld m3 rocznie). Jak czytamy, przez połowę obecnego miesiąca zarezerwowane zdolności przesyłowe są wykorzystywane tylko w mniej niż 50 proc.
To wskazuje, że uruchomienie Nord Streamu 2 jest zbędne. Po prostu dodatkowych mocy przesyłowych nie potrzeba. Przy tym należy pamiętać, że od 21 grudnia w ogóle przez Rosjan nie jest wykorzystywany polski odcinek gazociągu Jamał-Europa – informuje portal wnp.pl.
Obecnie Rosjanie zwiększają przesył przez Ukrainę, ponieważ nie za bardzo mają inne wyjście. Cały czas w 100 proc. użytkowana jest pierwsza nitka Nord Streamu o przepustowości około 170 mln m3 na dobę (62 mld m3 rocznie).
W Europie spadły ostatnio temperatury, w najbliższy piątek ma być najzimniej od dwóch tygodni. Z początkiem tygodnia zmalała też siła wiatru. Po weekendowych wichurach zdolność farm wiatrowych do produkcji prądu się ewidentnie znacznie wyczerpała.
Nie maleją jednak ceny surowca. W środę w hubie TTF - platformie transakcyjnej w Holandii surowiec trzeba było płacić 925 dol. za tys. m3, więcej o 3,24 proc.
Czytaj też: Scholz: Groźna sytuacja, Putin chce zmienić geografię Europy
wnp.pl/mt