INWAZJA NA UKRAINĘ
Ukraina: Fake news i fałszywe zbiórki na Telegramie
Telegram stał się głównym medium informującym o napaści na Ukrainę
W dniu rozpoczęcia wojny eksperci bezpieczeństwa cybernetycznego z Check Point Research odnotowali aż 6-krotny wzrost ilości grup dyskusyjnych związanych z wojną. 71% z obserwowanych przez analityków kanałów przedstawia krótkie, najczęściej niezweryfikowane wiadomości dotyczące postępów w walkach. Co więcej, 23% grup Telegrama jest skonfigurowanych w celu koordynowania cyberataków na Rosję, głównie o charakterze DDoS, natomiast 4% wykorzystywanych jest do pobierania darowizn na rzecz Ukrainy.
Eksperci Check Point Research rozpoczęli wnikliwy monitoring grup dyskusyjnych aplikacji Telegram związanych z konfliktem rosyjsko-ukraiński. Liczba kanałów o tematyce wojennej wzrosła sześciokrotnie już w dniu napaści rosyjskiej. Służą one różnym zagadnieniom, wśród których można wyróżnić:
(Typ A) Wiadomości błyskawiczne i aktualizacje (71% zaobserwowanych grup)
(Typ B) Grupy hakerskie/haktywistyczne atakujące Rosję (23%)
(Typ C) Wnioski o darowizny na rzecz Ukrainy (4%)
Inne tematy związane z konfliktem, w tym nieaktywne i niemające użytkowników (2%)
Cechą charakterystyczną kanałów komunikacyjnych typu A jest wysoka aktywność, dochodząca do tysiąca wiadomości dziennie. Często raportują nieedytowane i nieocenzurowane wiadomości z działań wojenny. Jednocześnie, jak wskazują eksperci, dochodzi tam do udostępniania niezweryfikowanych i nieprawdziwych informacji, mogących służyć np. wojnie informacyjnej. Warto zatem pamiętać, że udostępnione wiadomości niekoniecznie są rzetelną relacją z frontu – ostrzeżenie to powinno przede wszystkim zostać wzięte pod uwagę przez polityków lub wpływowe osobistości medialne.
Wśród najpopularniejszych kanałów informacyjnych można wymienić m.in. „Russia vs. Ukraine Live news” z ponad 110 tys. obserwujących użytkowników, czy „Ukraine War Report” z 20 tys. użytkowników.
Kanały służące komunikacji tzw. hacktywistów, oznaczone jako typ B, również cieszą się ogromym zainteresowaniem, a niektóre z nich sięgają 250 tys. użytkowników. Składają się głownie ze społeczności hakerskiej, specjalistów IT oraz fanów technologii. Służą m.in. do koordynowania ataków i decydowania o bieżących celach. Najczęstszą formą ataku są DDoS oraz ataki SMS/telefoniczne.
Niestety, w przypadku grup typu C, których celem jest zbieranie środków finansowych na wsparcie Ukrainy, często może dochodzić do podejrzanych i fałszywych zbiórek. Z tego powodu analitycy bezpieczeństwa rekomendują powstrzymanie się od wspierania nieoficjalnych zbiórek. Większość z nich realizowana jest z pomocą kryptowalut – głównie Bitcoina oraz Ethereum, a najliczniejsze kanały temu poświęcone osiągają 20 tys. użytkowników.
Telegram stał się cyfrowym frontem konfliktu, w którym ludzie obierają swoje strony online. Obserwujemy, jak użytkownicy ze wszystkich zakątków świata organizują się i dysponują zasobami, aby wesprzeć Ukrainę lub Rosję. Niektóre grupy koordynują cyberataki na Rosję, inne służą jako centra informacyjne, relacjonującą surową, nieocenzurowaną stronę wojny. Jeszcze inne grupy proszą o fundusze na wsparcie Ukrainy lub służą oszustwom. Gorąco zachęcam użytkowników Telegram o uważne obserwowanie własnych aktywności oraz działań osób z którymi są w kontakcie. Znajdziemy tam konta chcące wykorzystać zwolenników zarówno strony ukraińskiej, jak i rosyjskiej – ostrzega Oded Vanunu, Szef działu podatności produktów w Check Point Software.
Czytaj też: 196-proc. wzrost cyberataków na ukraiński sektor rządowo-wojskowy
Mat.Pras./KG