Urzędniczka ZUS do petenta: "To pan wierzy jeszcze w swoją emeryturę?"
Pan poszedł do ZUS. Pan chciał się dowiedzieć o emeryturę. Pan usłyszał, że może iść na drzewo. Sytuację opisuje "Dziennik Wschodni".
Pan Piotr był w ZUS przy ul. Zana w Lublinie w piątek. Najbardziej interesowała go sprawa wyboru między ZUS a OFE. Chciał wiedzieć, co będzie się działo z jego składkami, gdy za jakiś czas zrezygnuje z konta w ZUS na rzecz prywatnego funduszu. – Jakież było moje zdziwienie, gdy pani przy okienku powiedziała, że zupełnie nie wie, o jaką reformę chodzi.
Pan Piotr był jednak dociekliwy - za wszelką cenę chciał dowiedzieć się co z jego pieniędzmi, zdzieranymi od lat z wynagrodzenia.
Gdy powiedział, że nie rozumie jej śmiechu, bo sprawa jest dla niego ważna, miał dostać jeszcze jedną nieoczekiwaną odpowiedź. – Zdębiałem, gdy powiedziała do mnie "to pan wierzy jeszcze w swoją emeryturę?”. Rozmowa na takim poziomie kompetencji trwała jeszcze kilka minut.
Rzecz jasna ZUS oburzył się na taki zachowanie swoich urzędników. Dyrekcja zapowiedziała kontrole, badania, raporty i grożenie palcem. Wszystko dla dobra dojonych przez ZUS obywateli RP.
Jeśli mają Państwo mocne nerwy zapraszamy do lektury pełnej treści listu pana Piotra podesłanego do mediów lokalnych tutaj.
A czy Państwo zetknęli się z podobnym zachowaniem urzędników ZUS? Jeśli tak prosimy opisać to w komentarzu ze wskazaniem w jakim urzędzie miało to miejsce. Państwa wypowiedzi zbierzemy i opublikujemy w oddzielnym materiale.
Dziennik Wschodni/ Moje Miasto Lublin/ as/
--------------------------------------------------------------------
--------------------------------------------------------------------
Tylko w naszym internetowym sklepie wSklepiku.pl, można nabyć unikatowe gadżety portalu wPolityce.pl tj:
Zestaw toreb zakupowych wPolityce.pl
oraz
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.
