Fuzja Orlenu z Grupą Lotos i przejęcie PGNiG to polska racja stanu
W obliczu wojny w Ukrainie, a także konieczności dywersyfikacji dostaw surowców, jak najszybsza finalizacja fuzji PKN Orlen z Grupą Lotos i przejęcie PGNiG to polska racja stanu - poinformował w czwartek członek zarządu PKN Orlen ds. finansowych Jan Szewczak.
„W obliczu wojny na wschodzie dzisiaj polską racją stanu jest taka fuzja, takie połączenie, takie przejęcia Lotosu, PGNiG, bo tylko taki duży, silny partner może się liczyć w tej zupełnie, można powiedzieć, dramatycznej sytuacji, jeśli chodzi o ceny surowców, odcinanie się od surowców, węglowodorów ze wschodu” - oświadczył Szewczak podczas czwartkowej konferencji prasowej.
Podkreślił, że dlatego właśnie tak ważne jest jak najszybsze przejęcie Grupy Lotos i PGNiG. „I oba te procesy chcielibyśmy domknąć do końca tego roku. One są fundamentalne i dla bezpieczeństwa energetycznego Polski, ale również dla tego, żebyśmy mogli tak, jak dotychczas to robimy, utrzymać te jedne z najniższych cen paliw w Europie” - dodał członek zarządu PKN Orlen ds. finansowych.
„To jest gwarancja tego, że silny może po prostu negocjować zdecydowanie lepsze ceny, nie być rozgrywanym na tym rynku europejskim, który przechodzi ogromne zawirowania” - zaznaczył Szewczak, odnosząc się do projektów akwizycyjnych PKN Orlen.
Zwrócił jednocześnie uwagę, że zarząd PKN Orlen od czterech lat przywiązuje szczególną wagę do realnej dywersyfikacji w zaopatrzeniu w surowce. Jak dodał, w ramach Grupy Orlen przetestowano dotąd ponad 100 innych, poza rosyjska ropa naftową Ural, gatunków surowca.
„Udział rosyjskiej ropy w przerobie obecnie wynosi ok. 30 proc., a mamy rafinerie, które już w ogóle nie korzystają z tej ropy. Realizujemy wyłącznie zakupy kontraktowe i nie kupujemy rosyjskiej ropy na rynku spotowym, czyli widać, że dobrze się przygotowywaliśmy do tej dywersyfikacji, nie jesteśmy zaskoczeni sytuacją” - powiedział.
Szewczak wspomniał, że w 2013 r. w rafinerii PKN Orlen w Płocku, największej w Polsce, blisko 100 proc. przerabianej ropy pochodziło z Rosji. „Trzeba powiedzieć, że poprzednicy nasi zostawili nam dzikie pola w tym zakresie, można powiedzieć, dziewicze tereny” - ocenił. Nawiązując do działań obecnego zarządu koncernu dodał, że w ciągu ostatnich kilku lat poziom zaopatrzenia koncernu w rosyjski surowiec udało się tam „znacząco ograniczyć”, do mniej niż 50 proc.
Jak zauważył Szewczak, niezwykle istotne znaczenie w kontekście dywersyfikacji dostaw ropy naftowej miały działania zarządu PKN Orlen, podjęte przy okazji realizacji środków zaradczych wyznaczonych przez Komisję Europejską w ramach projektu połączenia z Grupą Lotos. Przypomniał, że partnerem koncernu w tym procesie została, jak podkreślił, „największa firma petrochemiczna świata” - Saudi Aramco z Arabii Saudyjskiej.
„Oprócz tego, że pozyskaliśmy tak znaczącego partnera technologicznego, o przeogromnych zasobach finansowych, do współpracy w rafinerii w Gdańsku, w mniejszościowym oczywiście udziale, to uzyskaliśmy również deklaracje, możliwość zakupu ok. 20 mln ton ropy naftowej z tamtego kierunku” - podkreślił członek zarządu PKN Orlen ds. finansowych. Ocenił, że „dzisiaj dopiero widać, jak dalekowzroczna to była decyzja, jak trafna”.
Zwrócił jednocześnie uwagę, że w ostatnim czasie na potrzeby rafinerii działających w ramach Grupy Orlen zamówiono już ponad 30 tankowców z alternatywnymi gatunkami surowca. „Widzimy, że w odpowiednim czasie podjęliśmy te działania, zapobiegawczo zareagowaliśmy. Dzisiaj niektórzy potentaci poszukują tych tankowców. Tak dramatycznie zmienia się ta sytuacja” - zaznaczył.
Ocenił, że „Polska, jako kraj i PKN Orlen, jako czołowy koncern Europy Środkowo-Wschodniej, spółka z udziałem Skarbu Państwa, bardzo mądrze, spokojnie, ale jednocześnie bardzo konsekwentnie realizuje tę dywersyfikację”. „Chcielibyśmy, żeby inne kraje czy inne podmioty w Europie równie skutecznie sobie z tym problemem radziły” - przyznał. Zapewnił, że Grupa Orlen jest przygotowana do całkowitego odejścia od importu i przerobu ropy naftowej z Rosji.
Odnosząc się do aspektu dywersyfikacji zaopatrzenia w surowce, członek zarządu PKN Orlen stwierdził, iż „wydaje się, że procesy te powinny być znacznie bardziej skoordynowane na poziomie całej Unii Europejskiej”. „Bo to, że my sobie dobrze radzimy z rozwiązaniem tego bardzo trudnego przecież problemu, niespodziewanego po części, to by wymagało, żeby i pozostałe kraje członkowskie Unii Europejskiej zachowywały się podobnie, jak Polska i nasz koncern” - oświadczył członek zarządu.
Koncern podał w czwartek, że w I kwartale br. Grupa Orlen wypracowała zysk w wysokości 2,8 mld zł - o 1 mld zł więcej rok do roku, przy czym EBITDA LIFO wyniosła tam w tym czasie prawie 2,8 mld zł, o 0,4 mld zł więcej niż w analogicznym okresie rok wcześniej.
„Wyniki są bardzo dobre. Bardzo się z tego cieszymy” - powiedział Szewczak, odnosząc się do danych finansowych Grupy Orlen za I kwartał. Przyznał, że znaczący wzrost cen gazu i praw do emisji CO2, który utrzymywał się przez cały pierwszy kwartał tego roku i wciąż się utrzymuje, ogranicza nieco dochodowość biznesu koncernu. „Gdyby nie te ograniczenia, pewno te wyniki byłyby jeszcze lepsze” - ocenił.
Przypomniał równocześnie, zarząd PKN Orlen zarekomendował ostatnio wypłatę dywidendy dla akcjonariuszy tej spółki za 2021 r. na poziomie 3,5 zł na akcję, zgodnie z założeniami strategii Orlen2030; ostateczną decyzję o jej wypłacie podejmie zwołane na koniec maja Walne Zgromadzenie.
Czytaj też: Litwa i Hiszpania popierają embargo na rosyjską ropę i gaz
PAP/kp