Dzień Strażaka. Ofiarność i odwaga w ratowaniu życia i mienia
Niech święty Florian prowadzi nas w życiu osobistym i służbowym. Każdy strażak będzie ofiarny i mężny w ratowaniu zagrożonego życia ludzkiego i mienia, nawet z narażeniem życia - powiedział komendant główny PSP nadbryg. Andrzej Bartkowiak podczas piątkowych centralnych obchodów Dnia Strażaka.
Centralne obchody Dnia Strażaka rozpoczęły się w piątek o godz. 11 na placu Piłsudskiego w Warszawie. W uroczystości bierze udział prezydent Andrzej Duda.
Szef Państwowej Straży Pożarnej przypomniał historię powstania Państwowej Straży Pożarnej.
Swoistym kamieniem węgielnym do powstania naszej formacji były dwie ustawy przyjęte przez Sejm w sierpniu 1991 roku. To był błysk geniuszu, który dał początek formacji mundurowej do prowadzenia wszelkich działań ratowniczych - powiedział nadbryg. Bartkowiak.
Zaznaczył, że jeszcze do niedawna Straż Pożarna kojarzyła się z reagowaniem na zagrożenia związane z ogniem, z gaszeniem pożarów. Podkreślił, że w ubiegłym roku tego typu zdarzeń było tylko 20 procent.
Znaczna część interwencji, które teraz podejmują strażacy to głównie miejscowe zagrożenia. Na pierwszym miejscu w ostatnich dwóch latach były zdarzenia medyczne, co spowodowane było epidemią koronawirusa. Na drugim miejscu znajdują się gwałtowne zjawiska atmosferyczne i na trzecim akacje ratownicze związane z kolizjami i wypadkami w ruchu komunikacyjnym - wyjaśnił i dodał, że ta statystyka pokazuje, że Straż Pożarna jest obecnie nowoczesną służbą ratowniczą, w szerokim znaczeniu tego słowa.
Szef PSP wskazał, że w czasie pandemii strażacy zaczęli wykonywać zupełnie nowe zadania. Byli na granicach, badali temperaturę, odkażali miejsca publiczne, dostarczali środki higieniczne, wspomagali starszych i samotnych, byli też w szpitalach covidowych.
Polscy strażacy wyruszyli z pomocą humanitarną do Mołdawii oraz na Białoruś i Ukrainę. Po agresji Rosji na Ukrainę strażacy pomagają uchodźcom w punktach recepcyjnych, pomagają w transporcie. „Ogłosiliśmy też zbiórkę sprzętu dla naszych braci strażaków na Ukrainie” - dodał strażak. W połowie marca na Ukrainę pojechało ponad 2,3 tys. palet ze sprzętem i odzieżą ochronną oraz ponad 200 samochodów pożarniczych.
Daliśmy wyraz temu, że strażak to nie tylko człowiek o ogromnej odwadze, ale również o ogromnym sercu - ocenił Bartkowiak.
Przypomniał, że strażacy działają nie tylko w Polsce, ale na terenie Europy i świata. W ciągu 30 lat strażacy brali udział w 35 działaniach międzynarodowych, z czego 15 przeprowadzono w ostatnim 2,5 roku. To akcje ratownicze i humanitarne.
Pierwsza historyczna, zagraniczna akcja ratownicza polskich strażaków to rok 1999 i trzęsienie ziemi w Turcji. Kolejne lata to Iran, Haiti i Nepal. W 2018 roku duża akcja gaszenia pożaru w Szwecji, w którą zaangażowanych było 140 osób i 44 pojazdy. Pod koniec 2019 roku grupa ratownicza PSP udała się do Albanii z transportem pomocy rzeczowej po trzęsieniu ziemi.
Czas pandemii to wyjazdy humanitarne: Bałkany, Białoruś, Ukraina, Mołdawia, Słowacja, Rumunia, Niemcy - powiedział komendant PSP. Kolejnymi dużymi akcjami ratowniczymi był wybuch w Bejrucie oraz płonące lasy w Turcji i Szwecji.
Szef PSP przypomniał, ze w minionym roku strażacy prowadzili jednocześnie 3 akcje międzynarodowe w Turcji, Grecji oraz Niemczech, które zmagały się z wielką powodzią.
Każdy polski strażak jest świetnie przygotowany. Mam tu na myśli zarówno kwalifikacje zawodowe, wyposażenie sprzętowe ale również hart ducha, poziom energii i empatii” - powiedział komendant PSP. „Osiągnęliśmy stan, gdy każda jednostka ratowniczo-gaśnicza posiada doskonały sprzęt, a ratownicy najwyższe kwalifikacje i doświadczenie – dodał Andrzej Bartkowiak.
Jak zaznaczył, ostanie dwa lata to stan permanentnej gotowości. „Mimo to, panie prezydencie melduję, że polscy strażacy stają na wysokości zadania. Wypełniają sowie powołanie” - zaznaczył.
Obecnie strażacy podejmują niemal 600 tysięcy interwencji rocznie. To o 100 tysięcy więcej niż w poprzednich dziesięcioleciach.
Bartkowiak wspomniał o ustawie o strażakach ochotnikach, których jest w Polsce 230 tysięcy.
Dzięki tej ustawie Ci wszyscy strażacy otrzymują świadczenia ratownicze, wzmocnioną ochronę prawną, uregulowane zostały kwestie odszkodowań. Wiele zapisów powstało dzięki samym druhom - powiedział.
Ta ustawa należała się tej formacji, która jest fenomenem na skalę światową. Mam świadomość, że bez naszych braci z OSP nie bylibyśmy tak skuteczni. Połączenie tych dwóch potencjałów stanowi fundament, na którym opiera się bezpieczeństwo całego społeczeństwa - zaznaczył Bartkowiak.
Ramię w ramię na rzecz naszego bezpieczeństwa - podsumował Andrzej Bartkowiak.
PAP/RO