Magierowski: Solidarność jako koncepcja geopolityczna
Solidarność jako geopolityczna koncepcja jest jednym z kluczowych filarów polskiej polityki zagranicznej - mówił w środę na przesłuchaniach Komisji Helsińskiej w Waszyngtonie ambasador Marek Magierowski. Były one poświęcone wsparciu dla uchodźców ukraińskich.
Ambasador RP w Waszyngtonie opowiadał o „niewyobrażalnych zniszczeniach i cierpieniach spowodowanych wojną wszczętą z premedytacją przez prezydenta Putina”.
„Skłonności rosyjskich przywódców do ludobójstwa powinny być jak najmocniej potępione” - apelował.
Zwrócił uwagę, że wobec barbarzyńskiej agresji Kremla Polska i inne kraje środkowej i wschodniej Europy stoją w obliczu bezprecedensowego humanitarnego wyzwania. Rosyjskim bezprawnym i niehumanitarnych działaniom przypisywał to, że świat jest na skraju kryzysu żywnościowego.
Polski dyplomata cytował fragmenty przemówienia prezydenta Andrzeja Dudy w ukraińskim parlamencie, w którym mówił, że mimo dewastacji, przestępstw i niezwykłych cierpień, których doświadczają Ukraińcy, najeźdźcy nigdy ich nie złamali i nigdy tego nie osiągną. Ukraińskich przybyszów nie nazywał uchodźcami, lecz gośćmi.
„W ciągu ostatnich 12 tygodni Polska przyjęła 3,5 mln gości. Przytłaczająca większość znalazła bezpieczne schronienie i dom, przygarnięta i goszczona przez polskie rodziny” – zaznaczył Magierowski.
Wspomniał o ustawie przyznającej Ukraińcom m.in. prawo do zakładania firm. Mają także dostęp do edukacji i świadczeń społecznych, w tym bezpłatnych ubezpieczeń zdrowotnych.
„Dla większości Polaków solidarność nie jest pustym słowem (…) Dzisiaj solidarność jako geopolityczna koncepcja stanowi jeden z kluczowych filarów polskiej polityki zagranicznej. Jest naszą dumą, ale też obowiązkiem” – stwierdził ambasador.
„Potrzebujemy wspólnego wysiłku i potrzebujemy solidarności, aby zapobiec pokonaniu odważnych Ukraińców” - akcentował.
Szefowie Komisji Helsińskiej, m.in. jej przewodniczący, demokratyczny senator Ben Gardin i najwyższy rangą Republikanin Roger Wicker, wysoko oceniali wysiłki Polski dla wsparcia ukraińskich uchodźców. Podkreślali, że może to być wzorem dla innych krajów.
Ambasador pytany, czy w przypadku przedłużającej się wojny społeczeństwo polskie, w obliczu związanych z tym obciążeń, nie zmieni postawy wobec Ukraińców, wskazał, że jeszcze przed inwazją było ich ok. 1 – 1,5 mln, głównie z powodów ekonomicznych.
Jak dodał, należy być pragmatycznym i realistycznym co do możliwości przyjmowania milionów uchodźców. Uznał to jednak za obowiązek Polaków, wyjaśniając, że incydenty na tym tle są niemal nieobecne z powodu łatwej integracji łączącej się z podobnym językiem i kulturą.
Według ambasadora blisko 94 proc. uchodźców stanowią kobiety i dzieci. Kobiety - jak wskazywał - starają się o pracę, a nie o zasiłki socjalne.
„Są oczywiście wdzięczne rodzinom, które je dzisiaj goszczą, ale nie chcą polegać na naszej szczodrobliwości. Chcą żyć normalnym życiem, nawet jeśli nie są w swojej ojczyźnie” - zauważył.
Szacował, że z 3,5 mln uchodźców, którzy przybyli do Polski, w naszym kraju pozostanie około 2 mln.
„Więzi są już tak mocne i nierozerwalne, że jestem optymistą co do postępowania naszego narodu i społeczeństwa w przewidywalnej przyszłości” - powiedział polski dyplomata.
Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski
PAP/ as/