Francuzi dalej będą niszczyć swoją gospodarkę ekologicznymi fanaberiami: Tymczasem prezydent Duda broni interesów Polski przed eko-szantażem
Francuzi są wielkimi zwolennikami ambitnej polityki UE w kwestii ochrony klimatu; Polska jest sceptyczna - mówi Marek Wąsiński z PISM. O szansach na globalne porozumienie ws. klimatu w środę w Paryżu z prezydentem Francois Hollande'em ma rozmawiać prezydent Andrzej Duda.
W Paryżu za nieco ponad miesiąc rozpocznie się szczyt klimatyczny ONZ, którego głównym celem ma być nowe globalne porozumienie, zmierzające do ograniczenia wzrostu temperatury na Ziemi do dwóch stopni w porównaniu z epoką przedindustrialną.
Ekspert uważa, że zawetowanie przez prezydenta ustawy o ratyfikacji tzw. poprawki dauhańskiej do Protokołu z Kioto dot. redukcji emisji CO2 świadczy o jego sceptycyzmie wobec unijnej polityki klimatycznej.
Zdaniem Wąsińskiego stoi za taką decyzją pogląd, że Unia Europejska nie może działać sama, zbyt ambitnie i podejmować większych zobowiązań w kwestii ochrony klimatu niż reszta świata, gdyż mogą one negatywnie wpłynąć na konkurencyjność tak europejskiego, jak i polskiego przemysłu.
Ekspert podkreśla, że Polska już wcześniej wyrażała sceptycyzm m.in. w ramach negocjacji unijnych dotyczących ograniczenia emisji CO2 do 2030 r. zabiegając o specjalne warunki dla przemysłu, o co zapewne będzie starać się również w ramach kolejnych dekad negocjowania i realizowania unijnej polityki klimatycznej.
"Z kolei Francuzi, z dużym udziałem energetyki atomowej i planami zwiększenia energii produkowanej ze źródeł odnawialnych, są zwolennikami znaczących redukcji emisji CO2 w ramach UE. Chcą w ten sposób przekształcić swoją gospodarkę i nastawić ją na produkcję zielonych technologii" - zaznacza Wąsiński.
Jak dodaje, Francuzi, obok Wielkiej Brytanii i Niemiec, są największymi zwolennikami ambitnej polityki klimatycznej i uznają, że idzie ona w parze z ich celami gospodarczymi.
W środę z jednodniową wizytą do Paryża udaje się prezydent Duda. Prezydencki minister Krzysztof Szczerski poinformował we wtorek, że w sprawie zaplanowanego na grudzień w Paryżu szczytu klimatycznego prezydent Duda będzie pytał prezydenta Hollande'a o szanse na globalne porozumienie podczas tego spotkania. Na osiągnięcie porozumienia, które - jak powiedział Szczerski - będzie angażowało wszystkie strony emitentów gazów cieplarnianych.
"Szczyt będzie miał sens, jeśli zaangażuje wszystkich w realną odpowiedzialność, a polskiej gospodarce i Europie nie przyniesie negatywnych skutków w postaci utraty konkurencyjności czy utraty poziomu bezpieczeństwa energetycznego" - zaznaczył prezydencki minister.
Protokół z Kioto zobowiązywał sygnatariuszy do redukcji w latach 2008-2012 emisji gazów cieplarnianych o co najmniej 5 proc. w porównaniu z poziomami z roku 1990; Polska wypełniła zobowiązania nałożone Protokołem.
Poprawka dauhańska przedłuża obowiązywanie Protokołu z Kioto do 2020 r. na tzw. drugi okres rozliczeniowy. Do porozumienia przystąpiła praktycznie tylko UE. W ramach porozumienia uzgodniono, że państwa, które przystąpią do drugiego okresu rozliczeniowego, wspólnie osiągną cel polegający na redukcji emisji CO2 o 20 proc. w stosunku do poziomu z 1990 r., zgodnie z unijnym celem redukcji o 20 proc. do 2020 r.
PAP/ as/