Rosja zaczyna się obawiać. W 2023 roku będą zagrożeni
W Rosji coraz bardziej są świadomi jak dużym uderzeniem będzie embargo na rosyjską ropę
Tamtejsi analitycy przewidują, że budżet na 2023 rok może się zmniejszyć w najlepszym razie o 30 miliardów dolarów. A nawet mowa o 50 miliardach.
W tym roku Kreml jeszcze nie odczuje tak skutków embarga, bo zrekompensują to ceny ropy Urał - które prawdopodobnie będą utrzymywać się na poziomie powyżej 105 dolarów za baryłkę. Za kilka miesięcy jednak wyraźnie spadną.
Rosja jest mocno uzależniona od dochodów za ropę naftową. Dlatego jej sytuacja budżetowa na kolejny rok jest tak zagrożona.
Embargo na ropę naftową dotyczy surowca sprowadzanego drogą morską. Okres przejściowy potrwa od sześciu miesięcy w przypadku ropy do ośmiu miesięcy w przypadku innych produktów ropopochodnych. Pakiet sankcyjny przewiduje jednak tymczasowy wyjątek dla importu rurociągami do tych państw członkowskich UE, które ze względu na swoje położenie geograficzne są szczególnie uzależnione od dostaw z Rosji i nie mają realnych alternatyw.
Ponadto Bułgaria i Chorwacja skorzystają również z tymczasowych derogacji dotyczących importu odpowiednio rosyjskiej ropy naftowej i próżniowego oleju napędowego.
Do końca bieżącego roku UE ma zrezygnować z importu około 90 proc. rosyjskiej ropy.
Czytaj też: Znowu szaleństwo po czym… ropa tanieje. Tak jakby
Money, PAP/KG