AKTUALIZACJA
Nie żyje założyciel wielkiej sieci hoteli
Nie żyje Tadeusz Gołębiewski założyciel sieci hoteli oraz fabryki cukierniczej. Zmarł we wtorek w wieku 79 lat – poinformowała PAP w środę odpowiedzialna za kontakty z mediami w firmie TAGO Agnieszka Gawińska.
„Tak, potwierdzam tę informację” – odpowiedziała Gawińska na pytanie o śmierć przedsiębiorcy Tadeusza Gołębiewskiego.
„Są pożegnania, na które nigdy nie będziemy gotowi… Z głębokim smutkiem zawiadamiamy, że w dniu 21 czerwca 2022 roku odszedł od nas Tadeusz Gołębiewski. Żegnamy naszego Szefa, Mentora i Przyjaciela” - taki nekrolog pojawił się na profilach społecznościowych firmy Tago oraz Hoteli Gołębiewski.
Tadeusz Gołębiewski był założycielem sieci luksusowych hoteli w Polsce oraz fabryki słodyczy Tago w Radzyminie. Miał 79 lat.
Ostatni hotel budował w Pobierowie nad morzem. Miał to być jeden z największych tego typu obiektów w Polsce. W wywiadzie dla „Wirtualnej Polski” przyznał, że aby sfinansować budowę, wyprzedał nawet swoją kolekcję obrazów.
Gołębiewski przedstawiał siebie, jako skromnego człowieka. Mówił, że będąc na budowie hotelu sypiał w hotelu robotniczym i jadł w stołówce z pracownikami. Jak mówił, musi wszystko sam kontrolować.
Tadeusz Gołębiewski urodził się 1 stycznia 1943. Ukończył technikum cukiernicze, a następnie Szkołę Główną Planowania i Statystyki (dziś SGH).
Wyroby cukiernicze rozpoczął produkować po studiach w 1966. Jak pisał niedawno „Newsweek” na początku działalności swojej firmy masę do produkowanych wafli mieszał w pralce „Frani”.
W 1972 r. założył Przedsiębiorstwo Przemysłu Cukierniczego Tago pod Radzyminem. Kiedy po rozpoczęciu wojny na Ukrainie do Polski przybywali uchodźcy, zatrudniał ich w swojej firmie.
Nazwisko Gołębiewski kojarzy się jednak głównie z luksusowymi hotelami. Pierwszy postanowił wybudować 1989 r., a pierwsi goście przyjechali do jego obiektu w Mikołajkach w 1991.
Następnie w 1998 roku odkupił od Orbisu obiekt hotelowy w stanie surowym w centrum Białegostoku. Rok później był już otwarty. Potem przyszła kolej na Wisłę i Karpacz.
PAP, sek