Informacje

Siedziba Gazpromu, najwyższy wieżowiec w Europie, Sankt Petersburg, Rosja / autor: Pixabay
Siedziba Gazpromu, najwyższy wieżowiec w Europie, Sankt Petersburg, Rosja / autor: Pixabay

Rosja: Na wznowienie dostaw gazu lepiej nie liczyć

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 18 lipca 2022, 21:32

    Aktualizacja: 18 lipca 2022, 21:35

  • Powiększ tekst

Gazprom „nie może zagwarantować” dalszych dostaw gazu rurociągiem Nord Stream 1 klientom w Europie z powodu „nadzwyczajnych” okoliczności – pisze rosyjska spółka w piśmie, do którego dotarła w poniedziałek agencja Reutera. Może to oznaczać kolejny stopień eskalacji między Rosją a Europą i Niemcami - zauważają eksperci

Gazprom powołuje się w swoim piśmie na tzw. klauzulę siły wyższej, która w umowach biznesowych pozwala na zwolnienie strony ze zobowiązań kontraktu z uwagi na nadzwyczajne zdarzenia. Jak ustaliła agencja Reutera, pismo dotyczy dostaw gazu przez rurociąg Nord Stream 1, który jest głównym źródłem dostaw z Rosji do Niemiec.

Firmą, która otrzymała pismo od Gazpromu, jest Uniper - największy niemiecki importer rosyjskiego gazu. Uniper twierdzi, że pismo formalnie zostało odrzucone jako „nieuzasadnione”. Szczegółów otrzymanego pisma nie chce skomentować RWE - największy niemiecki producent energii i także importer gazu z Rosji.

Od poniedziałku 11 lipca, ze względu na coroczne prace konserwacyjne, przesyłanie gazu przez NS1 zostało całkowicie wstrzymane. Planowe zakończenie prac ma nastąpić w czwartek, jednak Niemcy i inni odbiorcy w Europie obawiają się, że Moskwa może nie powrócić do przesyłania gazu w odwecie za nałożone sankcje.

CZYTAJ TEŻ: Polska chce mocniejszych sankcji UE na Rosję

CZYTAJ TEŻ: Czy Europa będzie marznąć?

Od połowy czerwca Gazprom obniżył ilość przesyłanego gazu do poziomu 40 proc., powołując się na brak turbiny, serwisowanej w Kanadzie. Władze Kanady pod naciskiem niemieckiego rządu zdecydowały wysłać turbinę samolotem do Niemiec w niedzielę 17 lipca. „Jeśli nie będzie problemów z logistyką i odprawą celną, turbina dotrze do Rosji po upływie 5-7 dni” – dowiaduje się agencja Reutera.

Niemieckie ministerstwo gospodarki nie chciało podać w poniedziałek szczegółów, dotyczących transportu i obecnej lokalizacji turbiny. Podkreśliło jednak, że „jest to część zamienna, która miała być używana dopiero od września, co oznacza, że jej brak nie mógł być prawdziwą przyczyną spadku przepływów gazu przed konserwacją” NS1.

Brzmi to jak pierwsza wskazówka, że dostawy gazu przez NS1 mogą prawdopodobnie nie zostać wznowione po zakończeniu 10-dniowej konserwacji – komentuje Hans van Cleef, specjalista ds. energii w ABN Amro.

W zależności od tego, jakie +nadzwyczajne+ okoliczności spowodowały ogłoszenie klauzuli siły wyższej, czy są to kwestie techniczne czy raczej polityczne, może to oznaczać kolejny stopień eskalacji między Rosją a Europą i Niemcami – podkreśla van Cleef.

PAP, mw

CZYTAJ TEŻ: VW: Wkrótce podwyżka cen aut o 3 do 5 tysięcy euro

Powiązane tematy

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.