Polska „mocarstwem innowacyjności” - ma na to ogromne szanse
Perspektywy rozwoju międzynarodowej wymiany handlowej w długim okresie pozostają dobre, mimo powolnej poprawy kondycji gospodarek rozwiniętych i osłabienia wzrostu rynków wschodzących w porównaniu z wynikami osiąganymi przez kryzysem – wynika z najnowszego wydania raportu „Global Connections”, przygotowanego przez firmę analityczną Oxford Economics na zamówienie banku HSBC. Autorzy raportu przewidują, że handel międzynarodowy będzie rósł w średnim tempie 8% rocznie w perspektywie najbliższych kilkunastu lat.
Siłą napędową wzrostu wymiany handlowej będą rynki wschodzące. Postępująca industrializacja i urbanizacja oraz rozwój klasy średniej na tych rynkach tworzą możliwości rozwoju biznesu zarówno dla dostawców z „Zachodu”, jak i dla firm z krajów rozwijających się, dla których wejście na rynki wschodzące może okazać się łatwiejsze niż na rynki rozwinięte. Ma to związek z większą niż w przypadku dojrzałych rynków otwartością konsumentów z krajów rozwijających się na nowych dostawców - uważają autorzy raportu.
Jednocześnie niektóre rynki wschodzące starają się odchodzić od nisko kosztowej produkcji prostych dóbr i rozwijać bardziej zaawansowane technologicznie sektory. Największy z tych rynków, Chiny, wyprzedził już USA i Japonię pod względem udziału w światowym eksporcie dóbr „high-tech”. Duży udział Chin oraz Korei Południowej, Malezji czy Wietnamu wynika z faktu przenoszenia przez globalne korporacje na te rynki o niskich kosztach pracy bardziej pracochłonnych etapów produkcji dóbr „high-tech”, przy jednoczesnym utrzymywaniu procesów projektowania tych dóbr czy produkcji bardziej zaawansowanych technologicznie elementów na rynkach rozwiniętych. Sytuacja ta ulega jednak zmianie wraz ze zwiększaniem nakładów na badania i rozwój przez rynki wschodzące. Na przykład w rozwijających się krajach azjatyckich udział tych nakładów w PKB osiąga poziom bliskim obserwowanemu w Unii Europejskiej. Zwiększone wysiłki w kierunku rozwoju nowoczesnych technologii na rynkach wschodzących mogą zaowocować zmniejszeniem ich technologicznej zależności od rynków rozwiniętych i tworzeniem rozwiązań „high-tech” własnymi siłami i na własnym „podwórku”. Może to zagrozić mocnej pozycji rynków rozwiniętych w sektorze zaawansowanych technologii – uważają autorzy raportu. Zostając w tyle za rynkami wschodzącymi pod względem zwiększania nakładów na badania i rozwój, „Zachód” może stać się mniej konkurencyjny, co będzie miało negatywny wpływ na jego perspektywy gospodarcze w przyszłości.
Wymiana handlowa w sektorze produktów „high-tech” będzie rosła szybciej (w nadchodzących latach w tempie ponad 10% rocznie) niż handel międzynarodowy ogółem – wynika raportu „Global Connections”. Czy – podobnie jak inne kraje rozwijające się – będąc głównie odbiorcą technologii tworzonych na innych rynkach, Polska ma szansę wykorzystać ten potencjał? Autorzy raportu twierdzą, że tak. Uważają oni, że do 2030 roku Polska ma szansę awansować z zajmowanej obecnie 14. na 9. pozycję w rankingu krajów o największym udziale w eksporcie dóbr „high-tech”, wyprzedzając Francję i Wielką Brytanię. Pod warunkiem, że w Polsce będzie powstawało więcej nowoczesnych technologii.
„Budowanie gospodarki opartej na wiedzy jest szansą na poprawę konkurencyjności polskich produktów na rynku międzynarodowym, gdzie największe szanse mają producenci oferujący niskie ceny lub innowacyjne produkty. Polskim eksporterom trudno będzie konkurować z producentami z krajów, w których koszty produkcji są znacznie niższe niż „nad Wisłą”. Dlatego ważne jest pobudzanie potencjału innowacyjnego w polskich firmach. Ten potencjał istnieje, czego dowodem jest powstawanie innowacyjnych firm i projektów, docenianych przez zagranicznych odbiorców”, powiedział Andrzej Puta, dyrektor Departamentu Finansowania Handlu i Faktoringu HSBC Bank Polska S.A. „Ważne jest to, aby ten potencjał odpowiednio wykorzystać, stosując różnego rodzaju zachęty oraz tworząc odpowiednią infrastrukturę wspierającą rozwój innowacyjności”, dodał.
Obecnie Polska zajmuje jedno z ostatnich miejsc w gronie krajów OECD pod względem środków przeznaczanych na badania i rozwój. Aby to zmienić, potrzebne są reformy stymulujące wzrost nakładów na ten cel. „Liczy się nie tylko to, ile wydajemy, ale również to, jakie przedsięwzięcia są finansowane z tych środków. Szczególnie istotne są inwestycje w projekty prowadzące do tworzenia nowych technologii w kraju, ponieważ przyczyniają się one do zwiększenia potencjału technologicznego Polski”, uważa ekspert HSBC.
Zwiększając nakłady na badania i rozwój, dbając o ich odpowiednie zagospodarowanie i ucząc się od doświadczonych partnerów, Polska ma szansę awansować z pozycji importera nowych technologii do rangi ich eksportera. „Biorąc pod uwagę bliskie relacje z Niemcami i Francją oraz dobrze wyedukowaną siłę roboczą w Polsce, kraj ten ma potencjał, aby stać się mocarstwem innowacyjności”, uważają autorzy raportu. Przewidują oni, że eksport dóbr „high-tech” znad Wisły będzie rósł w tempie 8% rocznie w ciągu najbliższych 15 lat.