Informacje

Euro / autor: fot. Fratria
Euro / autor: fot. Fratria

Bułgaria do eurolandu tak szybko nie wejdzie!

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 28 października 2022, 09:30

  • Powiększ tekst

Szef Narodowego Banku Bułgarii Dymitar Radew ostrzegł w czwartek w parlamencie, że opóźnienie zatwierdzenia pewnych kluczowych dokumentów może stanąć na przeszkodzie planowanego na 2024 r. wejścia Bułgarii do strefy euro.

Decyzję o przyłączeniu kraju do strefy euro od 1 stycznia 2024 r. przyjął rząd Bojko Borisowa, a później zatwierdził ją gabinet Kiriła Petkowa. W celu dołączenia do grupy państw używających europejskiej waluty należy jednak przyjąć pewne dokumenty, a prace nad tym opóźniają się - stwierdził Radew. Jak powiedział, chodzi o memoranda, które powinien zaaprobować nie obecny rząd tymczasowy, lecz zwykły rząd, wybrany w wyniku głosowania w parlamencie. Tymczasem w obecnej sytuacji trudno jest stwierdzić, czy w ogóle dojdzie do powołania rządu przez podzielony na siedem małych klubów bułgarski parlament.

Radew oświadczył, że według resortu finansów deficyt budżetowy kraju w 2023 r. wyniesie ok. 6 proc., czyli osiągnie poziom znacznie powyżej progu, jakiego nie można przekroczyć w celu dołączenia do strefy euro.

Jednocześnie coraz większa liczba bułgarskich ekspertów opowiada się za odłożeniem decyzji w sprawie wprowadzenia wspólnej europejskiej waluty na później. Jako przykład podają decyzję Rumunii, gdzie sprawę postanowiono odroczyć do 2029 r.

To nie jest odpowiednia sytuacja do wprowadzenia euro. Mamy zbyt wysoką inflację, deficyt budżetowy, zaczyna się kryzys w związku z zadłużeniem, nie doganiamy w wystarczającym stopniu przeciętnego poziomu dochodów w strefie euro. I sama strefa nie jest w najlepszej kondycji” - skomentował ekonomista Stojan Panczew.

PAP/ as/

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych