Śliwka: Euroland stymuluje wzrost PKB? "To teza analfabetów"
Czy euroland to szybszy wzrost PKB? – pyta w mediach społecznościowych wiceminister aktywów państwowych Andrzej Śliwka – i dodaje, że jest to teza analfabetów ekonomicznych z partii opozycyjnych. Ministerstwo aktywów państwowych porównało tempo wzrostu PKB dla pięciu państw, które weszły do strefy euro, za okresy sprzed i po przyjęciu euro. Euroentuzjastom dane te muszą przynieść rozczarowanie
Czy euroland to szybszy wzrost PKB? Taką tezę forsują analfabeci ekonomiczni z Platforma.org, polska2050.pl i Lewica (klub-lewica.org.pl). Postanowiliśmy ją zweryfikować. Okazuje się, że jest odwrotnie. Szczegóły w naszej analizie - pisze na Twitterze wiceminister aktywów państwowych Andrzej Śliwka.
Od 1 stycznia 2023 roku strefa euro liczy dwudziestu członków, do strefy krajów z obowiązującą walutą euro dołączyła bowiem Chorwacja.
Wyniki analizy dynamiki PKB w tych państwach Europy Środkowo – Wschodniej należących do Unii Europejskiej, które przyjęły euro, zaskakują. Okazuje się bowiem, że tempo wzrostu w czterech z pięciu krajów po przyjęciu euro zmalało, wzrosło jedynie w Estonii, choć i tak może to wyglądać na przypadek. Na tle tych danych dobrze wypada Polska.
Czytaj też: Kolejny kraj wprowadza euro – to dobrze czy źle?
Czytaj też: A opozycja dalej swoje: „Wyjaśnić zawyżanie cen przez Orlen”
Twitter/gov.pl/mt