Niemcy. W ten sposób Rosja omija zachodnie sankcje
Premier Rosji wybiera się na posiedzenie Euroazjatyckiej Unii Gospodarczej (EUG). To ważne spotkanie, bo sąsiednie kraje pomagają Rosji w przezwyciężeniu zachodnich sankcji, pisze w piątek portal ZDF.
Rosyjski premier na mocy konstytucji gra drugie skrzypce po prezydencie Putinie, ale w rosyjskiej rzeczywistości plasuje się gdzieś koło piątego do dziesiątego miejsca, dodaje ZDF. Jednak w przypadku wyjazdu Miszustina do Kazachstanu, na spotkanie EUG, chodzi o ważną sprawę: import równoległy zachodnich marek.
Mimo, że Kreml niechętnie się przyznaje, to rosyjska gospodarka ma się źle na skutek sankcji Zachodu. Jak podsumował Uniwersytetu Yale - 830 firm wycofało się z Rosji lub zaprzestało tam dostaw. By pozyskiwać produkty z Zachodu potrzeba importu równoległego.
By rosyjskie społeczeństwo nie musiało rezygnować z dóbr konsumpcyjnych, które pokochało, najlepiej pozyskiwać je z państw członkowskich EUG, gdzie jest to możliwe bez cła, wyjaśnia ZDF.
Już po rozpoczęciu inwazji na Ukrainę Rosja zezwoliła import równoległy z państw członkowskich EUG. Ministerstwo handlu sporządziło wykaz zawierający setki marek, których wyroby można legalnie importować z innego kraju. Na liście tej można znaleźć m.in. Mercedesa, Volkswagena, Teslę, Miele, Philipsa, Apple i Samsunga.
Z rosyjskich danych wynika, że dzięki temu w 2022 roku sprowadzono towary o wartości 20 mld dolarów, co stanowi około 6 proc. całkowitego importu.
W krajach takich jak Kazachstan, Kirgistan i Armenia w tym okresie gwałtownie wzrósł eksport telefonów komórkowych i samochodów” – podkreśla ZDF.
Import równoległy może funkcjonować na różne sposoby. Np. osoby prywatne kupują niewielkie ilości iPhone’ów czy samochodów od dealerów w Azji Środkowej i odsprzedają je w Rosji po wyższej cenie. Duzi dealerzy kupują całe ładunki kontenerowe, które sprzedają zainteresowanym stronom w Rosji, na przykład za pośrednictwem platform internetowych.
Jak podkreśla ekonomista Michael Rochlitz z Uniwersytetu w Bremie, jest to tylko „tymczasowe rozwiązanie” dla Rosji.
Import towarów przez kraje trzecie jest znacznie droższy, znacznie bardziej skomplikowany” – wyjaśnia. „Jednak największym dla Rosji problemem w perspektywie średnio- i długoterminowej jest to, że nie ma ona już dostępu do rynków towarów zaawansowanych technologicznie, podkreśla ekspert.
Szczególnie dotknięty jest przemysł motoryzacyjny – sprzedaż w ubiegłym roku spadła o 58,8 proc. W 2021 roku Rosja stanowiła ósmy co do wielkości rynek samochodowy na świecie ze sprzedażą 1,7 mln nowych aut. Nawet jeśli duża część samochodów, sprzedawanych w Rosji, jest produkowana w kraju, to jednak wiele komponentów trzeba importować od zachodnich dostawców.
Jednak w opinii Rochlitza głównym celem tzw. importu równoległego jest sektor zbrojeniowy.
Jeśli chce się produkować nowoczesną broń, potrzeba mikroczipów i innych komponentów, których Rosja sama nie produkuje. I została ich pozbawiona przez sankcje” – mówi ekspert.
Jak dodaje, Chiny w tym temacie są bardzo ostrożne i nie chcą łamać sankcji, gdyż rynek europejski i USA jest dla nich ważniejszy.
UE dała już tym krajom do zrozumienia, że również one mogą znaleźć się na liście sankcji, jeśli zezwolą na import równoległy. A w dłuższej perspektywie ważniejsze są dla nich rynki w Azji, Europie i USA, podsumowuje portal ZDF.
Czytaj też: Morawiecki z ironią: przyznaję, jesteśmy winni
Czytaj też: Nowy ChatGPT ułatwia organizację spotkań w Microsoft Teams
pap, jb