Informacje

tygodnik / autor: Fratria
tygodnik / autor: Fratria

Odchodzą po 30 latach pracy. Tygodnik „NIE” pustoszeje

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 7 lutego 2023, 15:53

    Aktualizacja: 8 lutego 2023, 07:58

  • Powiększ tekst

Z tygodnikiem „Nie” rozstaje się główny zastępca redaktora naczelnego Przemysław Ćwikliński. W wydawnictwie przepracował 30 lat. Inni pracownicy, w tym dziennikarze, główna księgowa i dyrektor wydawniczy również złożyli wypowiedzenia, podaje portal wirtualnemedia.

Przypomnijmy, że założyciel tygodnika „Nie” Jerzy Urban zmarł w październiku 2022 roku. Miesiąc później ustalono, że będzie on nadal figurował w stopce jako naczelny redaktor tygodnika.

Zasięgnąłem języka u prawników i spełniamy wymóg posiadania przez każdą redakcję naczelnego, ponieważ zastępcy są tak zwanym substytutem pełnym. Natomiast miłym gestem, sugerowanym nawet przez czytelników, jest pozostawienie Jerzego Urbana jako naczelnego z zaświatów, w które ja nie wierzę , mówił wirtualnym mediom zastępca redaktora naczelnego, Przemysław Ćwikliński

Przemysław Ćwikliński będzie pracował w firmie do końca miesiąca, i jak zapowiedział, nie będzie już szukał pracy w mediach.

Zaproponowano mi w firmie nowe warunki pracy, na które nie mogłem przystać. Dlatego zdecydowałem się odejść. Proponowane warunki odebrałem jako ocenę mojej pracy, gdyż tak jest w kapitalizmie: pieniądze oferowane pracownikowi są oceną pracy. Nie mogłem zgodzić się z tym, jak jestem oceniany, postanowiłem nie przyjąć warunków i złożyłem wypowiedzenie, mówi Ćwikliński portalowi Wirtualnemedia.pl.

Z ustaleń portalu wynika, że na powyższe stanowisko awansuje ktoś z obecnego zespołu.

Tygodnik „Nie” jeszcze w listopadzie 2022 roku informował, że odejście Urbana poprawiło sprzedaż tytułu.

Sprzedaliśmy o 10 proc. więcej niż zwykle egzemplarzy numeru, który był w kioskach podczas śmierci Urbana oraz o 30 proc. więcej tak zwanego numeru pogrzebowego. Potem wszystko wróci do normalnego poziomu, czyli będziemy sprzedawać 20-22 tysiące egzemplarzy. Pociesza nas to, że nasi czytelnicy nie wyobrażają sobie innego sposobu czytania gazety, a po drugie wymierają wolniej, niż by się to mogło wydawać, przyznano.

Czytaj też: Minister Buda. Na co pozwoli fundacja rodzinna?

Czytaj też: Szok. Rosyjski oligarcha kupi lotnisko w Niemczech

wirtualnemedia, jb

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych