Co z koniunkturą w Polsce? Ekspert o najnowszych danych
W 2023 prognozujemy 1-proc. wzrost gospodarczy napędzany eksportem netto, przy spadku popytu krajowego - ocenia ekonomista ING Adam Antoniak, komentując wtorkowe dane GUS. Dane o PKB w IV kw. ub.r. potwierdzają dalsze osłabienie koniunktury - dodał.
Główny Urząd Statystyczny poinformował we wtorkowym flash szacunku, że PKB Polski w IV kwartale 2022 r. wzrósł o 2 proc. rdr wobec wzrostu o 3,6 proc. rdr w III kw. 2022 r. W ujęciu kwartał do kwartału PKB spadł w IV kw. o 2,4 proc.
„Według wstępnego szacunku GUS (flash) polski PKB spadł w IV kwartale 2022 o 2,4 proc. kw/kw (dane odsezonowane) po wzroście o 1,0 proc. kw/kw w III kwartale 2022. W 2022 gospodarka była rozchwiana, a kwartały wzrostu aktywności przeplatane były kwartałami spadku (w ujęciu kw/kw po odsezonowaniu)” - zauważa w swoim wtorkowym komentarzu Antoniak.
„W oparciu o dane za cały 2022 i wcześniej publikowane dane kwartalne szacujemy, że IV kwartał 2022 przyniósł spadek spożycia gospodarstw domowych o ok. 1,5 proc. r/r, natomiast inwestycje rosły w tempie przekraczającym 5 proc. r/r. Pozytywny wkład do wzrostu PKB miała zmiana stanu zapasów oraz poprawa salda wymiany handlowej z zagranicą” - przekazał starszy ekonomista banku ING.
W jego ocenie, najnowsze dane o PKB potwierdzają dalsze osłabienie koniunktury w Polsce.
„Początek 2023 będzie trudny dla krajowej gospodarki. W ujęciu rocznym możemy odnotować spadek PKB w I kwartale 2023, przy czym obecnie szacujemy go na ok. 1 proc., a nie 2 proc., jak obawialiśmy się wcześniej” - podkreślił. Dodał, że kryzys energetyczny w Europie ma mniej ostry przebieg od wcześniejszych obaw, a ceny surowców energetycznych znacząco się obniżyły.
„W 2023 prognozujemy wzrost gospodarczy na poziomie 1 proc. Konsensus rynkowy także przesuwa się w tym kierunku, podczas gdy do niedawna dominowały prognozy z przedziału 0-0,5 proc.” - przekazał.
Antoniak ocenił, że wysoka inflacja negatywnie wpływa na realne dochody do dyspozycji gospodarstw domowych, co przekłada się na ograniczenie konsumpcji. Z kolei wysokie stopy procentowe i słabsze perspektywy popytu krajowego i zagranicznego „ciążą na planach inwestycyjnych przedsiębiorstw”. Dodał, że wsparciem dla inwestycji może być w 2023 sektor publiczny, w tym wydatki na zbrojenia, które jednak jednocześnie podbiją import.
„Spodziewamy się, że wzrost PKB w 2023 będzie w głównej mierze napędzany eksportem netto, przy spadku popytu krajowego. Taka struktura wzrostu powinna sprzyjać dezinflacji, a wzrost cen będzie w głównej mierze pchany przez koszty, a nie ciągniony przez popyt. Nadal oczekujemy jednak, że wzrost cen w 2023 będzie dwucyfrowy, przy uporczywie wysokiej inflacji bazowej” - szacuje starszy ekonomista ING.
Cztaj też: Wyjątkowy banknot i moneta z okazji ur. Mikołaja Kopernika
PAP/kp