Wzrost gospodarczy 2024: konsumpcja w roli głównej
W 2024 roku spodziewamy się wzrostu gospodarczego na poziomie zbliżonym do 3 proc. - poinformowali eksperci ING w środowym komunikacie. Wskazali, że głównym motorem wzrostu gospodarczego w 2024 będzie konsumpcja.
Eksperci ING „pozostają optymistami w kwestii wzrostu gospodarczego w 2024, który w naszej ocenie powinien być zbliżony do 3 proc.„. Jako przemawiający za tym argument, wskazują dynamiczny wzrost realnych dochodów do dyspozycji związany z niższą inflacją, dynamiczny wzrost płac nominalnych (podwyżka płacy minimalnej, podwyżki w administracji) oraz wzrost świadczeń socjalnych (waloryzacja 500+, tzw. „babciowe”).
„W efekcie podtrzymujemy wcześniejsze prognozy, że konsumpcja będzie głównym motorem wzrostu PKB w 2024” - wskazano.
Jako ryzyko dla rozwoju gospodarczego eksperci wymienili słabą koniunkturą w gospodarce niemieckiej, co w połączeniu z mocnym złotym oraz silniejszą konkurencją cenową ze strony producentów z Azji, może przełożyć się na pogorszenie salda wymiany handlowej z zagranicą. Zaznaczają przy tym, że jednocześnie na początku 2024 roku widać sygnały ożywienia globalnego przemysłu, co, jak oceniają, powinno przynieść powrót wzrostów produkcji.
Eksperci powołując się na wstępny szacunek GUS poinformowali, że w czwartym kwartale polski PKB wzrósł o 1,0 proc. r/r, po wzroście o 0,5 proc. r/r w trzecim kwartale. Wskazano, że dane odsezonowane wskazują, że tempo ożywienia przygasło w czwartym kwartale, co pokazuje brak zmiany PKB w ujęciu kw/kw (0 proc.) w stosunku do 1,1 proc. kw/kw w trzecim kwartale.
„Konsumpcja prywatna nie chce rosnąć, a globalny przemysł zahamował ekspansję po mocnym początku 2023, co było widoczne także w Polsce” - dodali eksperci.
»» O innych prognozach makroekonomicznych czytaj tutaj:
PKO BP koryguje w dół prognozę wzrostu
Analitycy: polska gospodarka wraca na ścieżkę wzrostu
Gospodarka na ścieżce wzrostu, ale…
Poinformowali, że odczyt flash GUS potwierdza, że gospodarka pozostaje na ścieżce ożywienia, chociaż jego tempo jest nieco wolniejsze od wcześniejszych oczekiwań.
„W prawdzie nie znamy szczegółowych danych za czwarty kwartał 2023, jednak na bazie opublikowanych wcześniej danych rocznych szacujemy, że ostatni kwartał ubiegłego roku przyniósł wyhamowanie wzrostu spożycia gospodarstw domowych w okolice zera (w ujęciu r/r)” - poinformowali eksperci.
Jak dodali, „towarzyszyła temu kontynuacja solidnego wzrostu inwestycji (ok. 7,6 proc. r/r), dodatni wkład zmiany salda wymiany handlowej z zagranicą oraz negatywny wpływ zmiany stanu zapasów„.
Eksperci ocenili też, że słabszy wynik konsumpcji w czwartym kwartale mógł być związany z obawami ponownego wzrostu inflacji w drugiej połowie 2024 roku i budowaniem przezornościowych oszczędności.
„Ceny nie rosną już tak szybko jak wcześniej, ale ich poziom jest tak wysoki, że wiele gospodarstw domowych preferuje ostrożne zachowania wydatkowe” - ocenili.
Może to być także konsekwencja zwiększenia inwestycji gospodarstw domowych w nieruchomości w związku z końcem funkcjonowania programu „Bezpieczny Kredyt 2 proc.”, oferującego dopłaty do oprocentowania kredytów hipotecznych.
PAP, sek
»» O bieżących wydarzeniach w gospodarce i finansach czytaj tutaj:
Niemcy obalą wiatraki, by zbudować kopalnię węgla
Zamiast 800+ otrzymasz 1200+ na dziecko. Jeden warunek