Iran wysyła broń do Syrii. Tzw. "pomoc humanitarna"
Teheran wysyłał broń do Syrii pod pretekstem udzielania pomocy humanitarnej ofiarom lutowego trzęsienia ziemi - podała w środę agencja Reutera, powołując się na źródła syryjskie, izraelskie i irańskie.
Iran wykorzystywał w tym celu transporty lotnicze z pomocą humanitarną, które licznie lądowały w Damaszku, Latakii i Aleppo.
Wśród dostarczonego tą drogą sprzętu znajdował się m.in. zaawansowany system komunikacji, baterie do radarów, układy scalone i części zamienne.
Większość wojskowych dostaw z Iranu trafiała do Syrii przez lotnisko w Aleppo. Transporty lotnicze organizowała jednostka Gwardii Rewolucyjnej Iranu, dowodzona przez Hassana Mehdui, a za transporty drogą lądową odpowiadał Bahanem Szahariri.
Izrael dokonał w marcu kilku uderzeń rakietowych na okolice lotniska w Aleppo. Jedno z nich nastąpiło w dwie godziny po lądowaniu irańskiego transportu z uzbrojeniem - podała agencja, powołując się na źródła w zachodnich służbach wywiadowczych.
Syryjski pułkownik Abduldżabbar Akaidi, który zbiegł z kraju, powiedział dziennikarzom, że celem uderzeń były również odprawy irańskich bojowników i transporty układów scalonych dla sił zbrojnych.
Trzęsienie ziemi (z 6 lutego) było dramatem, ale jednocześnie było dla nas boską pomocą, dzięki której mogliśmy pomóc naszym braciom z Syrii w walce z wrogami. Mogliśmy natychmiast wysłać im masę broni - powiedział agencji wysoki rangą irański urzędnik.
Izrael od lat przeprowadzał ataki na powiązane z Iranem cele w Syrii. Jak powiedział agencji syryjski oficer, który podobnie jak inne źródła poprosił o niepodawanie jego nazwiska, ataki nasiliły się, ponieważ chaos, który nastąpił po trzęsieniu ziemi stworzył okazję do dynamicznych działań Iranu, na które reagował Izrael.
Po trzęsieniu ziemi Tel Awiw uderzył również w magazyny z bronią ukryte w górach na południe od Damaszku, gdzie siły irańskie i libański Hezbollah stworzyły doskonale ufortyfikowane bazy - poinformowały źródła w zachodnich wywiadach. Innym celem była stacja radarów służąca do operacji z użyciem dronów.
Jesteśmy przekonani, że irańskie bojówki przetransportowały ogromne ilości amunicji, żeby zastąpić zapasy zniszczone przez izraelskie ataki - cytuje zachodnie źródła agencja.
Izraelski brygadier Jossi Kuperwasser, były dyrektor generalny ministerstwa spraw strategicznych, powiedział Reuterowi, że izraelskie ataki opierały się na tak szczegółowych danych, że mogły być wymierzone w pojedynczą ciężarówkę z długiego konwoju.
Poproszona przez agencję Reutera o komentarz Gwardia Rewolucyjna odmówiła wypowiedzi, natomiast irańska misja w ONZ zaprzeczyła tym informacjom.
Czytaj też: Tak rosyjski miliarder dorobił się majątku
pap, jb