Rosja chce skłócić UE z Turcją. Perfidny plan
Rosyjski wywiad prowadzi operację wywierania wpływu, mającą na celu stworzenie podziałów między UE a Turcją poprzez krytykę islamu. Rosjanie chcą, aby za antymuzułmańskie demonstracje odpowiadali także Ukraińcy - ujawniają europejskie media, w tym szwedzki dziennik „Expressen”.
Według zdobytych przez dziennikarzy dokumentów rosyjscy agenci zainspirowali się spaleniem Koranu w Szwecji, dokonanym w styczniu tego roku przed ambasadą Turcji w Sztokholmie przez duńsko-szwedzkiego polityka Rasmusa Paludana.
Obecnie istnieją znaczne napięcia między Turcją a krajami UE. I nie chodzi tylko o trudne kontakty dyplomatyczne między Turcją a Szwecją i przesunięcie w czasie procesu akcesyjnego krajów nordyckich do NATO. W całej Europie obserwuje się wzrost nastrojów islamofobicznych - twierdzą Rosjanie.
W tajnej instrukcji opisano, w jaki sposób za pomocą lokalnych mieszkańców lub migrantów można zaognić konflikt, nagrywając i rozpowszechniając filmy wideo, przedstawiające palenie flagi Turcji lub deptanie portretów prezydenta Recepa Tayyipa Erdogana.
Wystarczy pięć osób, najlepiej udać się w prestiżowe miejsce lub podpiąć pod inną manifestację - wskazano. Następnie nagrany film powinien zostać wysłany do tureckich mediów oraz organizacji, a następnie rozpowszechniony przez media w Europie.
Dokumenty pokazują, jak według tego schematu rosyjscy agenci planowali i przeprowadzali w ostatnich miesiącach 10 demonstracji z wynajętymi uczestnikami m.in. w Madrycie, Hadze, Brukseli oraz Paryżu.
Raport z wykonanej 5 marca operacji w stolicy Francji wskazuje, że jej celem było również „rozpowszechnienie prowokujących ukraińskich komentarzy na tragedię (trzęsienie ziemi) w Turcji”. Akcja miała również pokazać „destrukcyjny i nazistowski charakter działaczy proukraińskich i społeczeństwa ukraińskiego pod rządami prezydenta (Wołodymyra) Zełenskiego”.
CZYTAJ TEŻ: Uważajcie na „najniższą cenę”. Musi być czytelna
Dowodem realizacji zadania są zdjęcia flagi ukraińskiej, którą łączono z przekazem krytycznym wobec Erdogana, a także 60 linków do stron w mediach społecznościowych: Facebook, TikTok oraz YouTube, gdzie umieszczono filmy i zdjęcia z demonstracji.
Według źródła mężczyzna stojący za manifestacją sprawiającą wrażenie przeprowadzonej przez Ukraińców to Algierczyk, który studiował na Uniwersytecie Elektrotechnicznym w Petersburgu. Z analizy zdjęć w mediach społecznościowych dokonanej przed duńskiego nadawcę DR oraz francuską gazetę „Le Monde” wynika, że fałszywy aktywista brał udział również w innych demonstracjach. Wcześniej, 11 lutego, mężczyzna dołączył do masowych protestów w Paryżu przeciwko podwyższeniu wieku emerytalnego we Francji, trzymając afisz z tekstami przeciwko Ukrainie, NATO oraz USA.
Algierczyk w grudniu ubiegłego roku dołączył do kilku francuskich grup na Facebooku, na których zamieszczał ogłoszenia z ofertą możliwości zarobku od 80 do 100 euro za udział w demonstracjach.
Artykuł w „Expressen” o rosyjskim planie wywierania wpływu został opublikowany przy współpracy z innymi europejskimi mediami oraz niezależną rosyjską grupą dziennikarską Dossier Center z siedzibą w Londynie.
PAP/RO
CZYTAJ TEŻ: Erdogan oskarża opozycję o promowanie LGBT
CZYTAJ TEŻ: Jak Rosjanie chcą zmylić HIMARS-y?