INWAZJA NA UKRAINĘ
Rosjanie zmuszeni do przegrupowania? Ekspert odpowiada
Dwudniowy najazd przeprowadzony z terytorium Ukrainy na rosyjski obwód biełgorodzki może zmusić Kreml do przegrupowania swoich oddziałów wzdłuż linii frontu w czasie, gdy Kijów szykuje się do kontrofensywy - oceniają analitycy cytowani w środę przez agencję Reutera.
Chociaż władze w Kijowie temu zaprzeczają, przeprowadzony w poniedziałek i wtorek przez oddziały przedstawiające się jako rosyjskie siły opozycyjne najazd był niemal na pewno koordynowany z ukraińskim wojskiem, które przygotowuje się do odbicia zajętych terenów - zaznaczają eksperci, z którymi rozmawiał Reuters.
Ukraińcy próbują skierować uwagę Rosjan na różne kierunki, by utworzyć luki w liniach obrony i zmusić ich do wysłania posiłków - mówi Neil Melvin, analityk brytyjskiego think tanku Royal United Services Institute (RUSI).
Rosjanie będą musieli zareagować na te ataki i rozmieścić wiele oddziałów wzdłuż całej granicy, nawet jeżeli nie będzie to kierunek ukraińskiego natarcia - dodaje ekspert.
Władze Ukrainy od dawna zapowiadają przeprowadzenie dużej kontrofensywy mającej odbić zajęte przez Rosjan tereny. Na południu i wschodzie Ukrainy okupanci przygotowali rozległe systemy fortyfikacji, mające powstrzymać atak.
Wypad sił rosyjskich bojowników miał miejsce przy granicy z obwodem sumskim Ukrainy, ok. 200 km w linii prostej od Donbasu, w którym koncentrują się obecnie prowadzone walki.
W poniedziałek ochotnicze formacje Rosyjski Korpus Ochotniczy i Legion Wolność Rosji ogłosiły, że przekroczyły granicę i „wyzwalają” spod panowania władz rosyjskich miejscowości przygraniczne. We wtorek rosyjskie ministerstwo obrony ogłosiło zakończenie rozpoczętej dzień wcześniej „operacji antyterrorystycznej” i wyparcie bojowników. Władze ukraińskie zapewniają, że nie są zaangażowane w zajścia w rosyjskim regionie przygranicznym.
Jak zaznacza Mark Galeotti, ekspert zajmujący się rosyjskim wojskiem, dwie rosyjskie opozycyjne formacje składają się z przeciwników Kremla o różnych przekonaniach politycznych, od liberałów po anarchistów i neonazistów. „Mają nadzieję, że chociaż w małym stopniu przyczynią się do upadku reżimu Putina, ale musimy pamiętać, że to nie są niezależne siły (…) są kontrolowani przez ukraiński wywiad wojskowy” - podkreśla.
Galeotti dodaje, że cały incydent wyglądał na zaplanowaną ukraińską operację, której celem było rozproszenie rosyjskich wojsk oraz wzbudzenie na Kremlu strachu o to, że mogą przeciwko niemu powstać właśni obywatele.
Ta operacja służyła również podniesieniu morale Ukraińców - zaznacza Melvin.
Czytaj też: Rosyjski okręt zaatakowany na Morzu Czarnym
Czytaj też: Pokaz siły, który przeraża Rosję! USS Gerald R. Ford w Norwegii
PAP/kp