Spowolnienie w przemyśle obniża oczekiwania inflacyjne
Spowolnienie w przemyśle przyczynia się do obniżania oczekiwań inflacyjnych – piszą ekonomiści, komentujący wskaźnik PMI dla przemysłu w Polsce. S&P Global poinformował, że majowy wskaźnik PMI dla przemysłu w Polsce wyniósł 47 pkt. i był wyższy od kwietniowego, który wynosił 46,6 pkt.
„Niski odczyt wskaźnika jest zgodny z trendem w innych krajach UE. Komentarz S&P wskazuje, że bieżąca aktywność przemysłu jest bardzo słaba – głównie ze względu na małą liczbę nowych zamówień oraz znaczący spadek produkcji” – czytamy w komentarzu PIE.
W raporcie S&P Global autorzy wskazują, że majowe wyniki badań zasygnalizowały rekordowe spadki presji cenowych
„Koszy produkcji i ceny wyrobów gotowych spadły drugi miesiąc z rzędu (największe spadki w historii badania). Według ankietowanych firm przyczyną były niższe ceny surowców takich jak metale, chemikalia czy plastik oraz umocnienie kursu złotego względem euro. Choć polscy producenci zachowali optymizm biznesowy w maju, był on słaby na tle badań długoterminowych. Mimo że firmy spodziewają się ożywienia popytu po ustąpieniu inflacji, warunki gospodarcze nadal stanowią wyzwanie, zwłaszcza w sektorze budowlanym” – napisali autorzy raportu.
GUS informował w maju, publikując wstępne dane, że ceny produkcji sprzedanej przemysłu w kwietniu 2023 r. wzrosły w ujęciu rocznym o 6,8 proc., natomiast stosunku do marca 2023 r. spadły o 0,7 proc.
„Słaby popyt sprzyjał ustępowaniu presji inflacyjnej, co znalazło odzwierciedlenie w dalszym spadku zarówno cen dóbr finalnych, jak i cen dóbr pośrednich wykorzystywanych w procesie produkcji. Warto zwrócić uwagę, że spadek cen dóbr pośrednich odnotowany w maju był najsilniejszy w historii badania PMI (tj. od połowy 1998 r.). Tendencje cenowe obserwowane w polskim przetwórstwie będą sprzyjały prognozowanemu przez nas stopniowemu obniżeniu inflacji w Polsce” – pisze Krystian Jaworski, ekonomista Credit Agricole w Makro Pulsie.
Jak piszą autorzy raportu S&P Global, w maju produkcja spadła trzynasty miesiąc z rzędu, głównie z powodu kolejnego spadku popytu.
„Spadek odzwierciedlał też chęć redukcji zaległości produkcyjnych, których poziom obniżył się w najszybszym tempie od dziesięciu miesięcy. Tak jak w przypadku nowych zamówień, spadek produkcji, mimo że wolniejszy niż w kwietniu, był wciąż szybki” – czytamy w raporcie.
Ekonomiści Credit Agricole zwracają uwagę, że utrzymujący się spadek zamówień wiąże się z presją na oszczędności w firmach, nadwyżkami zapasów u klientów oraz słabszymi warunkami rynkowymi w Europie.
„Zamówienia eksportowe nadal (już piąty miesiąc z rzędu) obniżały się w szybszym tempie niż zamówienia ogółem. Zgodnie z raportem PMI, osłabienie popytu zagranicznego było potęgowane przez umocnienie złotego obserwowanego w ostatnich tygodniach. Firmy wykorzystują okres słabszego napływu nowych zamówień do redukcji zaległości produkcyjnych – zmniejszyły się one w maju w najszybszym tempie od lipca 2022 r. Firmy w warunkach słabego popytu redukowały również swoje zapasy dóbr pośrednich oraz zapasy wyrobów gotowych” – piszą autorzy komentarza.
GUS informował, że w kwietniu tego roku produkcja sprzedana przemysłu była niższa o 6,4 proc. w ujęciu rocznym, kiedy to zanotowano wzrost o 12,4 proc. r/r., natomiast w ujęciu miesięcznym spadła o 14,8 proc. W okresie pierwszych czterech miesięcy 2023 r. produkcja przemysłowa była niższa o 1,9 proc. r/r.
Według ekonomistów z Banku Millennium, dane o PMI nie zmieniają obrazu przemysłu, który znacząco odczuwa spadek popytu wynikający z wysokich stóp procentowych i przekierowania wydatków przez gospodarstwa domowe z towarów na usługi.
„Niemniej wyniki majowej ankiety PMI pokazują, że firmy zachowują umiarkowany optymizm co do kondycji sektora po tym, jak obniży się inflacja. W naszej ocenie wartość dodana w przemyśle będzie jeszcze kurczyła się w II kw. 2023, aczkolwiek, potem, wraz z ograniczeniem inflacji, popyt na towary powinien się powoli odbudowywać. Zakładamy, że sektor wytwórczy będzie neutralny dla wzrostu gospodarczego w całym 2023 r.” – czytamy w komentarzu ekonomistów tego banku.
Ich zdaniem dane o PMI, które wskazują na „rozładowywanie się napięć cenowych w krajowym przemyśle” oraz wstępne dane o inflacji (GUS podał, że w maju wyniosła ona 13,0 proc.), to dobry argument dla zwolenników luzowania warunków monetarnych w Polsce jeszcze w tym roku.
„Naszym zdaniem jednak warunki makroekonomiczne, perspektywa luzowania fiskalnego oraz niepewność co do tempa spadku inflacji i osiągnięcia celu inflacyjnego przemawiają za oczekiwaniami stabilizacji stóp procentowych w Polsce w całym 2023 r.” – piszą ekonomiści Banku Millennium.
”Choć koniunktura w przemyśle pozostaje słaba, PMI za maj może zapowiadać punkt zwrotny w tym sektorze. Wyraźne łagodzenie presji kosztowo-cenowej stanowi kolejny dezinflacyjny sygnał dla RPP, a tendencje te powinny przekładać się również na sektor konsumencki” – skomentowali ekonomiści PKO BP.
rb