Branżę transportową czeka duże wyzwanie
W kolejnych kwartałach 2023 r. odczuwalny może być negatywny wpływ słabszej koniunktury gospodarczej na popyt i stronę przychodową branży TSL (transport/spedycja/logistyka) – piszą ekonomiści Pekao w swoim raporcie „Transport i logistyka. Pomiędzy pandemią a zieloną transformacją. Ocena kondycji i wyzwań sektora TSL”.
Według nich na przewozach towarów odbije się spowolnienie tempa wzrostu PKB w Polsce do 1,0 proc., a zgodnie z przewidywaniami Komisji Europejskiej spowolnienie dynamiki PKB strefy euro do 1,1 proc., co oznacza wpływ na polski eksport oraz przewozy wewnątrzunijne, gdzie polscy przewoźnicy odgrywają wiodącą rolę w rynku kabotażu i cross-trade.
„Zapewne w mniejszym stopniu wpływ dekoniunktury na popyt odczuje transport pasażerski, gdzie wzrost kosztów życia społeczeństwa powinien być neutralizowany przez stabilizującą naturę znacznej części podróży (np. niezbędne dojazdy do pracy czy wyczekiwany przez cały rok urlop)” – piszą autorzy publikacji.
Dodają, że polska i unijna gospodarka znajdują się w fazie głębokiego spowolnienia i głównym czynnikiem hamującym jest tutaj osłabienie popytu krajowego, zwłaszcza prywatnego ( oraz jego wpływ na sprzedaż detaliczną i produkcję (przede wszystkim dóbr konsumpcyjnych trwałego użytku).
„Korelacja pomiędzy kondycją gospodarki a popytem na transport towarowy jest oczywista. Spowolnienie obejmujące całą UE-27 mogą odczuć zarówno przewozy krajowe (ochłodzenie w handlu, mniej zamówień w przemyśle), jak i międzynarodowe (eksport i import, przewozy realizowane w całości poza granicami naszego kraju). Słabszy popyt może odbijać się niekorzystnie na stawkach przewozowych i stronie przychodowej” - czytamy w raporcie.
„W transporcie pasażerskim duża część przewozów kolejowych i drogowych ma charakter usługi niezbędnej (np. dojazdy do pracy). Z kolei ruch turystyczny (zwłaszcza kolejowy i lotniczy) powinien być w znacznym stopniu stabilizowany przez silne przywiązanie Polaków do wyjazdów wakacyjnych. Pasażerska praca przewozowa może zatem wykazać wyższą odporność w porównaniu z transportem towarowym, tym bardziej, że wciąż trwa tutaj odbudowa po skutkach pandemii” - czytamy w publikacji.
Autorzy raportu oczekują po stronie kosztów przede wszystkim silnej presji płacowej (ich prognoza dynamiki płac w sektorze przedsiębiorstw na 2023 r. to +11 proc. średniorocznie) oraz utrzymania się wysokich kosztów finansowania (pierwszych obniżek stóp procentowych NBP oczekujemy dopiero pod koniec roku).
„Za to ceny paliw i energii, windujące koszty w 2022 r., powinny być średniorocznie niższe niż rok temu (korekta po uspokojeniu obaw o kryzys energetyczny w Europie), choć oczywiście trzeba pamiętać że patrząc historycznie pozostają one na bardzo wysokich poziomach. Niższe r/r ceny paliw i energii powinny częściowo łagodzić skutki osłabienia po stronie przychodowej. Mimo to, utrzymanie wysokich marż i wyników z ostatnich dwóch lat może być wyzwaniem, zwłaszcza w segmentach towarowych” – czytamy w raporcie.
Jak dodają pogorszenie warunków działalności powinno być przejściowe – „spodziewamy się, że już w 2024 r. tempo wzrostu polskiej gospodarki przyspieszy do 3 proc., a poprawa koniunktury w przyszłym roku oczekiwana jest w całej UE-27 i w strefie euro”.
Czytaj także: Spowolnienie w przemyśle obniża oczekiwania inflacyjne
Czytaj także: Trochę wyższy wskaźnik PMI dla polskiego przemysłu
Pekao/rb