TYLKO U NAS
„Polityczna i antypolska decyzja” w sprawie Turowa
- Dziwi mnie, że taka osoba nosząca godło Polski na piersiach podejmuje decyzję, która godzi nie tylko w bezpieczeństwo energetyczne naszego kraju, ale zagraża całej gospodarce i wszystkim obywatelom – mówi o „wyroku na kopalnię Turów” prezes PGE Polskiej Grupy Energetycznej Wojciech Dąbrowski
Agnieszka Łakoma: Czy zaskoczył Pana wczorajszy „wyrok na kopalnię Turów”, jaki zapadł w Wojewódzkim Sądzie Administracyjnym w Warszawie? Przypomnę tylko, że sędzia uznał, iż kopalnia szkodzi środowisku
Wojciech Dąbrowski: Decyzja ta jest zaskakująca, choć po tym co dwa lata temu zrobiło TSUE, nie powinna dziwić. Mamy teraz drugą próbę likwidacji kopalni a wraz z nią oczywiście i elektrowni. W mojej opinii to jest antypolska i stricte polityczna decyzja, wydana indywidualnie przez jednego sędziego WSA. I dziwi mnie, że taka osoba nosząca godło Polski na piersiach podejmuje decyzję, która godzi nie tylko w bezpieczeństwo energetyczne naszego kraju, ale zagraża całej gospodarce i wszystkim obywatelom.
- To bardzo mocne słowa. Lecz dla organizacji, które złożyły pozew do sądu czyli Greenpeacu i Fundacji Frank Bold, kwestia bezpieczeństwa energetycznego wydaje się być drugorzędna. Liczy się przede wszystkim ochrona środowiska.
- Niestety tak jest. Ale my się na pewno nie poddamy. Nie możemy ulegać dyktatowi tych organizacji czy też innych aktywistów klimatycznych z zagranicy, o których można usłyszeć, że są finansowani z pieniędzy rosyjskich. W przypadku zamknięcia kopalni a wraz nią i elektrowni, skutki zarówno gospodarcze jak i społeczne byłyby ogromne. Elektrownia pokrywa 7 proc. zapotrzebowania naszego kraju na energię elektryczną, zaopatruje cały region także w ciepło. Nie wyobrażam sobie sytuacji, że miliony ludzi w kraju pozbawione zostałyby prądu tylko z powodu jednego wyroku. I zapewniam, że do tego nigdy nie dopuścimy.
- Teraz możecie odwołać się do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Co będzie, jeśli ten podzieli argumenty aktywistów? Czy nie obawia się Pan tego?
- Nie. Obiecaliśmy już w zeszłym roku, że obronimy kopalnię i elektrownię Turów i to jest dla nas najważniejsza sprawa. Na pewno dotrzymamy słowa. Bez względu na decyzje takiego czy innego sądu nie zamkniemy ani wydobycia w kopalni ani elektrowni. Dla nas najważniejsze jest bezpieczeństwo dostaw energii, a bez Turowa go nie będzie. Grupa PGE inwestuje ogromne środki w transformację energetyczną, aby po zakończeniu wydobycia węgla – w przypadku Turowa przyjmujemy, że będzie to 2044 r. - zastąpić źródła konwencjonalne odnawialnymi. Ale do tego czasu Kompleks Turów musi funkcjonować, żeby zapewniać Polsce bezpieczeństwo energetyczne.
Rozmawiała Agnieszka Łakoma