
TYLKO U NAS
Putin się śmieje! Pozorne sankcje na rosyjskie paliwa
Komisja Europejska chce zakazać krajom członkowskim podpisywania nowych umów na import rosyjskich surowców, ale dla Kremla to może nie mieć większego znaczenia. Pomimo dotychczasowych sankcji za napaść na Ukrainę wpływy Rosji z eksportu ropy i gazu pozostają wysokie. Choć w tym roku będą o 15 procent niższe niż w zeszłym to i tak, chodzi o znaczącą kwotę 200 miliardów dolarów.
Po ponad trzech latach od rozpoczęcia wojny w Ukrainie Kreml nadal ma fundusze na finansowanie armii dzięki sprzedaży surowców. A w tym roku wartość eksportu ropy i gazu będzie zaledwie o 30 miliardów mniejsza niż w poprzedzającym agresję roku 2021. I to pomimo niższych od ubiegłorocznych notowań na światowych giełdach a także słabych prognoz co do ich poziomu.
Z informacji podanych przez agencję Reuters na podstawie planów Kremla wynika, że w kolejnych latach Rosjanie zarobią jeszcze więcej. Zaktualizowane rządowe szacunki pokazują, że w 2026 r. sprzedadzą za granicą ropę i gaz za ponad 220 mld dolarów, w 2027 r. – za 231 mld dolarów. Przychody w następnym roku mają być jeszcze wyższe – ponad 244 mld dolarów.
Sprzedaż ropy naftowej i gazu daje Rosji jedną trzecią dochodów budżetu
Według doniesień medialnych sprzedaż ropy naftowej i gazu ma dla Rosji kluczowe znaczenie i stanowi około jedną trzecią dochodów budżetu państwa. Sytuacja z ostatnich lat pokazuje, że pomimo kryzysu wojennego, znaczącego spadku zakupów surowców przez kraje unijne i nałożenia przez Zachód limitu cenowego na rosyjską ropę, Moskwa znalazła sposoby na utrzymanie wielomiliardowych przychodów.
Ominęła częściowo limit cenowy, sprzedając ropę drożej i to tak w 2023 jak i w 2024 roku, ale także zorganizowała flotę cieni - tankowców, które z pominięciem sankcji dostarczały surowce i paliwo oraz znalazła nowe rynki zbytu na miejsce państw unijnych. Rosyjskie firmy zacieśniły współpracę z Indiami i Chinami, śląc tam coraz więcej tankowców. I choć władze w Pekinie nie przystały na inwestycje infrastrukturalne, w efekcie których dostawy rosyjskiego gazu na kolejne dekady radykalnie wzrosłyby, to i tak Kreml dokonał sprytnych posunięć. Jakby tego było mało, okazało się, że kraje europejskie oficjalnie wspierające sankcje – jak Francja czy Hiszpania zaczęły sprowadzać coraz więcej rosyjskiego gazu skroplonego – LNG, zaś pomimo kilku prób umieszczenia tego paliwa na liście sankcyjnej, ostatecznie do tego nie doszło.
Rozwiązania bezskuteczne
Także najnowsze – nieoficjalne zapowiedzi, że w tzw. mapie drogowej odchodzenia od rosyjskich paliw kopalnych Komisja Europejska zaproponuje zakaz zawierania nowych kontraktów importowych z Rosją, może nie mieć większego znaczenia. Możliwe, że import LNG jeszcze wzrośnie, a na dodatek władze w Brukseli obawiają się skutków prawnych i finansowych wygaszenia istniejących wieloletnich umów, jakie niektóre firmy unijne mają z Rosjanami.
Agnieszka Łakoma
»» Odwiedź wgospodarce.pl na GOOGLE NEWS, aby codziennie śledzić aktualne informacje
»» O bieżących wydarzeniach w gospodarce i finansach czytaj tutaj:
Dramat w sklepach! Sprzedaż żywności spadła o 9,4 proc.
Bank Światowy mocno tnie prognozy wzrostu dla Polski
To niemożliwe?! Zadłużenie wzrosło o 31 mld zł
»»ZUS chce, by emeryci zwrócili trzynaste emerytury – oglądaj tylko na antenie telewizji wPolsce24
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.