Broń jądrowa na Białorusi to kwestia kilku dni
Według Aleksandra Łukaszenki rozmieszczenie taktycznej broni jądrowej przez Rosję na terenie Białorusi to kwestia kilku dni. „Wszystko jest gotowe. Myślę, że zajmie to kilka dni i będziemy mieli to, o co prosiliśmy. A nawet trochę więcej” – cytuje go białoruska agencja informacyjna Belta
Władimir Putin zapowiedział pod koniec marca, że Rosja na prośbę Białorusi rozmieści na swoim terytorium taktyczną broń nuklearną - miała zostać umieszczona na Białorusi natychmiast po przygotowaniu dla niej obiektów, czyli 7-8 lipca.
W dniach 7-8 lipca zostaną zakończone przygotowania odpowiednich obiektów i natychmiast rozpoczniemy działania związane z rozmieszczeniem odpowiednich rodzajów broni na waszym terytorium – powiedział Putin.
Według większości zachodnich mediów Rosja dąży do rozmieszczenia taktycznej broni jądrowej na Białorusi w związku ze szczytem NATO, który odbędzie się w Wilnie w dniach 11-12 lipca, a działania te są interpretowane jako próba szantażu nuklearnego.
Białoruski dyktator zaprzeczył oskarżeniom i powiedział, że rozmieszczenie broni jądrowej na Białorusi wynika z jego inicjatywy.
To było moje żądanie - to nie Rosja mi to narzuciła. Dlaczego? Ponieważ nikt nie chce walczyć z „potęgą nuklearną”. Nie chcę, żeby ktoś (nas) zaatakował. Czy istnieje takie zagrożenie? - Tak - i muszę temu zagrożeniu przeciwdziałać – wyjaśnił Łukaszenka.
Łukaszenka zaznaczył, że decyzja o użyciu broni atomowej zostanie podjęta bez wahania w przypadku agresji na Białoruś.
Ćwiczenia z użyciem pocisków zdolnych do przenoszenia głowic rozpoczęły się już w kwietniu: Białoruskie wojsko uczyło się używać broni jądrowej
Źródło: Belta
/$or